Wprowadzili zwyczaje dziś już nie tak oczywiste – wynikała z nich niewymuszona troska o wspólne dobro, wola sąsiedzkiej pomocy i wspólnego uczestnictwa w wydarzeniach zarówno wesołych i tych nieuchronnych….
W naszym osiedlu zasłynęliśmy z wspólnych, wesołych spotkań wigilijnych, urządzanych na przydomowym trawniku kilka dni przed Bożym Narodzeniem.
Zbyszek był zawsze jednym z najbardziej aktywnych uczestników, bawił nas opowieściami o swoich dziennikarskich wyprawach, a było ich dziesiątki i to bardzo egzotycznych.
Mimo że już od lat był emerytem, pracowitości i pasji dziennikarskiej mogli mu pozazdrościć liczni, młodzi adepci – jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy komputery nie zadomowiły się na dobre w naszych domach, do późnych godzin nocnych towarzyszył mi dobiegający znad sufitu, stukot klawiszy maszyny do pisania – redaktor Bożek pracował!
Nie sposób sklasyfikować jego dziennikarskich zainteresowań – był pasjonatem turystyki, zarówno tej przez duże „t” jak i skromnej niedzielnej. Swój kilkuletni pobyt w Rosji, gdzie był korespondentem „Trybuny Robotniczej” dał czytelnikom tej gazety możliwość wyjątkowo solidnego poznania tego kraju. Od kosmodromów po tajniki parzenia gruzińskiej herbaty. Był cenionym znawcą filatelistyki, jego felietony o znaczkach i ich walorach artystycznych były okrasą wielu tytułów. Ale z takim samym znawstwem traktował śląskie górnictwo w licznych specjalistycznych wydawnictwach.
Ostatnie lata życia Zbyszka nie należały do łatwych – choroby systematycznie pozbawiały go woli bycia aktywnym. Mimo heroicznych wręcz wysiłków syna Grzegorza i całej rodziny, Zbigniew Bożek odszedł od nas na zawsze…
Wojciech Domagała
_____________________
Uroczystości żałobne odbędą się w piątek 26 kwietnia o godz. 11-tej, w parafii św. Michała, w kościele p.w. Matki Kościoła Niepokalanej Jutrzenki Wolności przy ulicy Gawronów 20 w Katowicach oraz na cmentarzu komunalnym w Mysłowicach przy ulicy Mikołowskiej.