Zgodnie z opinią prawną przygotowaną przez radcę prawną Małgorzatę Łyjak, doradcę RMN, na zlecenie przewodniczącego Rady Krzysztofa Czabańskiego wyłącznie walnym zgromadzeniom przysługuje prawo określania wymogów wobec kandydatów na członków zarządów mediów publicznych (opinia dotyczy konkretnie członków zarządów spółek publicznej radiofonii). Jej autorka powołuje się na przepisy ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym. Z opinii wynika, że Rada, dokonując oceny kandydatów, winna uwzględnić wymogi określone przez walne.
”Przyjęcie takiej wykładni oznacza w praktyce, że minister, a więc przedstawiciel administracji rządowej, występując w roli walnego zgromadzenia, będzie miał pełną swobodę w każdorazowym określaniu wymogów wobec kandydatów do zarządu, co może powodować swobodne, dyskrecjonalne zmiany tych wymogów i blokowanie, lub ułatwianie w tej sposób powoływanie do zarządu określonych kandydatów” – napisał do przewodniczącego Rady jeden z jej członków Juliusz Braun.
Braun chce również, by przewodniczący uzyskał od ministra kultury wyjaśnienia, co stało się powodem pilnego zwołania walnych i „dlaczego resort postanowił w ten sposób zakwestionować istniejącą dotąd praktykę samodzielnego określania wymogów przez Radę Mediów Narodowych”.
– To pokazuje, że ustawa o Radzie Mediów Narodowych była pisana na kolanie. Powołano ustawą specjalny organ państwowy, a następnie okazało się, że inna ustawa ogranicza jego kompetencje i nikt na to nie wpadł wcześniej – mówi Juliusz Braun. Nasz rozmówca z mediów publicznych sprawę komentuje tak: – To kolejna odsłona rywalizacji między Ministerstwem Kultury a przewodniczącym Czabańskim.