Według analizy Rady Języka Polskiego 75 proc. spośród nieco ponad 300 „pasków” pokazanych w głównym wydaniu „Wiadomości” TVP w latach 2016-2017 nie pełniło funkcji informacyjnej, tylko perswazyjną, kreacyjną i ekspresywną. – Język jest tu traktowany nie jako dobro społeczne, lecz jako instrument w walce politycznej służący jednemu z podmiotów politycznych w celu kreacji własnej wizji świata i narzucaniu jej obywatelom – ocenił prof. dr hab. Andrzej Markowski.
Działająca przy Polskiej Akademii Nauk Rady Języka Polskiego zgodnie ze swoim ustawowym obowiązkiem w połowie marca br. przekazała marszałkowi Sejmu sprawozdanie o stanie ochrony języka polskiego. Nowy raport dotyczy lat 2016-2017, zajęto się w nim wyłącznie tzw. „paskami” w głównym wydaniu „Wiadomości” TVP, czyli komunikatami na belce u dołu ekranu zapowiadającymi materiały reporterskie.
Dlaczego wybrano taki temat? Rada postanowiła sprawdzić, czy te komunikaty spełniają wymogi Ustawy o języku polskim, zwłaszcza zapis stanowiący, że TVP jako nadawca publiczny „stwarza warunki do właściwego rozwoju języka jako narzędzia międzyludzkiej komunikacji”.
Analiza objęła 306 „pasków” dotyczących 13 wydarzeń politycznych uznanych za najważniejsze (badacze wyjaśnili, że omówienie wszystkich ok. 8-9 tys. pokazanych przez dwa lata w „Wiadomościach” przekracza ich możliwości). Liczące ponad 150 stron opracowanie przygotowali dr hab. Katarzyna Kłosińska z Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Rafał Zimny z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i dr hab. Przemysław Żukiewicz z Uniwersytetu Wrocławskiego, a streszczenie napisał prof. dr hab. Andrzej Markowski, przewodniczący Rady Języka Polskiego.
Tylko 25 proc. „pasków” to czyste informacje
W badaniu oceniono, że z 306 przeanalizowanych „pasków” tylko 93 (czyli ok. 30 proc.) nie zawiera elementów językowych zależnych od autora. Zdaniem prof. Andrzeja Markowskiego oznacza to, że pozostała część zapowiedzi materiałów „została skonstruowana najprawdopodobniej z myślą o wpływaniu na opinię odbiorcy komunikatu, a nie z myślą o dostarczeniu mu obiektywnego powiadomienia o danym zdarzeniu”.
Ponadto w ramach analizy wykazano, że tylko 25 proc. „pasków” nie zawiera jakichkolwiek lingwistycznie wyodrębnialnych eksponentów wartościowania, a więc są informacjami w sensie ścisłym, celowo pozbawionymi elementów oceniających. – Wskaźnik ten należy uznać za bardzo niski, a zatem należy stwierdzić, że „Wiadomości” TVP nie przekazują obywatelom obiektywnej informacji, lecz własną wizję omawianych wydarzeń – uważa prof. Markowski.
Pozostałe trzy czwarte komunikatów pełnią trzy główne funkcje: perswazyjną (czyli wpływania na odbiorcę), magiczną (kreacja rzeczywistości) i ekspresywną (wyrażanie emocji i ocen). – Powstały więc one z myślą o stworzeniu autorskich wizji wydarzeń i o wpłynięciu na przekonania (w tym: oceny) odbiorcy. Wizja świata prezentowanego przez „Wiadomości” jest skrajnie jednostronna, a jej osią aksjologiczną jest opozycja: „obecna władza” – „ci, którzy jej nie popierają” – działania rządu i partii rządzącej są przedstawiane w sposób bezwzględnie pozytywny, podczas gdy działania partii opozycyjnych, ruchów obywatelskich czy instytucji Unii Europejskiej są oceniane wyłącznie negatywnie, niekiedy osoby i instytucje te są obiektem ogólnie pojętej deprecjacji (ironii, kpiny, ośmieszenia itd.) – skomentował prof. Markowski.
– Oceny dokonywane są apriorycznie – formuły językowe zawierające pierwiastek oceny pojawiają się na pasku poprzedzającym właściwy materiał reporterski, co sprawia, że widz ma mieć ukształtowaną wizję wydarzenia, zanim pozna jego szczegóły – dodał szef Rady Języka Polskiego.
Pytania, cudzysłowy ironiczne, powtórzenia i epitety
W sprawozdaniu szczegółowo omówiono szereg najczęstszych zabiegów językowych stosowanych w „paskach” „Wiadomości”. Stwierdzono, że działania władzy i jej system wartości opisywane są określeniami nacechowanymi pozytywnie (np. reforma, suwerenny, silny, bohater, święto, demokracja, patriotyzm/patrioci, pomoc), a o środowiskach krytycznych wobec władzy – wyłącznie negatywnym językiem (np. szokujący, skandaliczny, prowokacja, pucz, połajanki, szantażować, naciski, żenujący, agresja, zmanipulowany, destabilizacja (państwa), rozróba, zdziczenie (obyczajów), wpadka, kłótnia, kapitulacja, pycha, kłamstwo, szkalować, profanacja, tłumaczyć się, dzika (reprywatyzacja) bezczelność, buta, złodziejski, podłość, kradzież / skradziony / ukradziony, eskalować).
Zwrócono też uwagę na kilka sformułowań regularnie służących do opisywania środowisk opozycyjnych: totalna opozycja, radykalna opozycja, sędziowska kasta / nadzwyczajna kasta. – Funkcją pragmatyczną każdego z nich jest wprowadzanie do komunikacji z widzem maksymalnie uogólnionej i negatywnie nacechowanej treści – skomentował prof. Andrzej Markowski.
Za bardzo wyraźny przejaw emocji uznano przymiotnik w stwierdzeniu „Żenująca prowokacja”. – Nadawca zajmuje tu postawę paternalistyczną wobec bohaterów relacjonowanego wydarzenia: poprzez wyprofilowanie takiego obrazu sytuacji ukazuje swą wyższość nad osobami zaangażowanymi w wy-darzenie, które to osoby pragnie zawstydzić, a tym samym upokorzyć – ocenił prof. Markowski.
Z kolei słowo „prowokacja”, tak samo jak „tajny”, „tajemnica”, „grozić”, „straszyć”, „totalny”, „radykalny” czy „ultimatum”, według autorów raportu ma na celu „maksymalizowanie wrogości wobec pewnych podmiotów i ich działań oraz wytwarzanie w związku z tym poczucia zagrożenia u odbiorcy”.
Zauważono, że na „paskach” parokrotnie pojawił się przymiotnik „kolejny”, najczęściej w krytycznym kontekście („Kolejna skandaliczna decyzja sędziów”, „Opozycja zapowiada kolejne bitwy”, „Kolejna próba destabilizacji państwa”, „Kolejny świadek obciąża prezydent Warszawy”). – Wszystkie te presuponowane sądy wyrażają negatywną ocenę działań środowisk lub osób uznawanych przez władzę polityczną za przeciwników lub wrogów – skomentował przewodniczący Rady Języka Polskiego.
W niektórych „paskach” ironię wyrażano cudzysłowem („Osobista ‘misja’ Timmermansa”, „‘Opcja nuklearna’ to kapiszon”), wielokropkiem („Petru ograł… Petru”) lub deprecjonującym porównaniem („W Sejmie jak w przedszkolu”).
Za metodę perswazji uznano też taki dobór cytatów lub parafraz wypowiedzi, aby podkreślały negatywne zjawiska w czasie rządów PO-PSL, np. „Państwo zawiodło”(cytat z wypowiedzi Jarosława Gowina), „Państwo nie działało tak, jak trzeba”(słowa Witolda Kozińskiego), „Jóźwiak: Nie wiem, nie pamiętam” (parafraza wypowiedzi byłego wiceprezydenta Warszawy).
Wytknięto też manipulację w stwierdzeniu „prezes Rzepliński chce wskazać następcę”. – Z materiału jasno wynika, że chce on tylko, by metodę wyboru następnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego określił uchwalony regulamin wewnętrzny – zwrócił uwagę prof. Markowski.
Parę „pasków” ma formę pytań: „Kto nie chce suwerennej i silnej Polski?”, „Nieudolność czy sabotaż śledztwa?”, „Komu przeszkadza patriotyzm Polaków?”, „Sąd Najwyższy złamał prawo?”, „Kolejna próba destabilizacji państwa?”, „Czy Platforma szykuje na jutro awanturę?”, „Blokada opóźni dezubekizację?”. – Tak formułując treść paska, nadawca zakłada, iż na każde z tych pytań odbiorca winien odpowiedzieć twierdząco, akceptując tym samym wyrażoną w treści orzekanej tezę – skomentowano w sprawozdaniu.
W „Wiadomościach” język to instrument walki politycznej.
We wnioskach z badania prof. Andrzej Markowski stwierdził, że osoby redagujące „paski” w „Wiadomościach” mogły nie przestrzegać zasad wyznaczonych Telewizji Polskiej m.in. w Ustawie o radiofonii i telewizji, Karta Etyczna Mediów i samym statucie TVP. – Obowiązkiem tym jest bowiem dostarczanie obywatelom rzetelnej (tj. prawdziwej, niezniekształconej, obiektywnej, bezstronnej) informacji, co polega na niestronniczym ukazywaniu całej różnorodności wydarzeń i zjawisk – stwierdził.
– Język jest tu traktowany nie jako dobro społeczne, lecz jako instrument w walce politycznej służący jednemu z podmiotów politycznych w celu kreacji własnej wizji świata i narzucaniu jej obywatelom. Normą komunikacji językowej staje się więc tu przemoc symboliczna, polegająca w tym wypadku na narzucaniu wizji świata uznanej za aksjologicznie oczywistą oraz na narzucaniu dyskursowi publicznemu zespołu znaczeń zinterpretowanych ideologicznie, odpowiadających określonej, silnie zaksjologizowanej wizji wydarzeń – ocenił przewodniczący Rady Języka Polskiego.
Dodał, że „praktyka językowa i komunikacyjna w paskach ‘Wiadomości’ ma często charakter manipulacyjny – stosowane tu oddziaływania perswazyjne nadawcy na odbiorcę są bowiem ukryte i realizują partykularne cele nadawcy, bez uwzględnienia – szeroko rozumianej i inkluzywnej w swej istocie – kategorii dobra wspólnego”. – W wielu tekstach analizowanych pasków realizowane są nieetyczne za-biegi językowe, takie jak etykietowanie, stygmatyzacja, stereotypizacja, korzystne dla nadawcy operacje na znaczeniu słów, ich nacechowaniu lub na ich kształcie modalnym – wyliczył.
Prof. Markowski zwrócił też uwagę na skutki społeczne takich przekazów TVP. – Jawna i wyraźna stronniczość programu informacyjnego sprawia, że część obywateli nie czuje się przez niego reprezentowana, a przez to nie utożsamia się z państwem (w którego imieniu przecież komunikuje się nadawca publiczny). Po drugie, jednostronny przekaz prezentujący m.in. działania części społeczeństwa oraz jego parlamentarnej reprezentacji w sposób deprecjonujący powoduje, iż podmioty te są wykluczane ze wspólnoty, co z kolei prowadzi do rozpadu więzi wspólnotowych, do osłabienia poczucia tożsamości wspólnoty i w konsekwencji może powodować zachowania agresywne jednych jej członków wobec innych. Stosowanie agresji językowej może być bowiem odbierane jako przyzwolenie na stosowanie agresji fizycznej i często ją poprzedza – ocenił językoznawca.
Całe sprawozdanie Rady Języka Polskiego dotyczące „pasków” w „Wiadomościach” w latach 2016-2017 jest dostępne w serwisie internetowym Sejmu.