Wydawnictwo Ringier Axel Springer chce wytoczyć proces Samuelowi Pereirze, redaktorowi naczelnemu portalu TVP.info, za jego krytyczne wpisy w social mediach. Domaga się 100 tys. zł zadośćuczynienia i przeprosin. RASP uważa, że jego komentarze były „nacechowane pogardą, złą wolą i żądzą wywołania niechęci”.
Pod koniec listopada ub.r. pisaliśmy o tym, że wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska wysłało wezwanie przedsądowe do Samuela Pereiry, szefa portalu TVP.Info, za jego krytyczne wpisy z Facebooka i Twittera dotyczące publikacji, jakie ukazały się w mediach RASP.
W rozmowie z nami dziennikarz tłumaczył, że otrzymał pismo od pełnomocnika Ringier Axel Springer Polska. – Właściciel „Faktu”, Onetu i „Newsweeka” chce mi zamknąć usta i zablokować krytykę prasową za pomocą „finansowej” kary 100 tys. złotych. Otrzymałem pozew cywilny, pod prywatny adres zamieszania, bezpośrednio skierowany do mnie. Dotyczy kilkudziesięciu wpisów z Twittera i Facebooka, w których krytykuję media RASP, bądź działania dziennikarzy tego koncernu. Pozew nie dotyczy publikacji jakiegoś tekstu na ich temat, na zasadzie „prawda-fałsz”, tylko krytyki wyrażonej w tweetach. Wnioskodawca zarzuca mi np. że zacytowałem Renatę Grochal (to dziennikarka „Newsweeka”) i dodałem do tego mój komentarz o treści: „Świat według Newsweeka”. Zdaniem kancelarii, która reprezentuje RASP, było to naruszenie dóbr – mówił Samuel Pereira.
„Pismo o charakterze publicystycznym, niemerytoryczne”
Obecnie trwa wymiana pism procesowych. W odpowiedzi na wezwanie przedsądowe, pełnomocnik Pereiry odpowiedział wydawnictwu RASP, a następnie to wysłało odpowiedź do dziennikarza, której fragmenty opublikował na Twitterze. W rozmowie z nami stwierdził, że pismo od prawnika Ringiera ma charakter publicystyczny i jest niemerytoryczne.
– Axel Springer chce mnie ukarać na 100 tys. złotych za krytyczne wpisy nt. Faktu, Onetu i Newsweeka. Oto fragment pisma kancelarii Zięby, która reprezentuje RASP. Jestem ciekawy Waszego zdania: jak Wam się podoba to podejście do wolności słowa i prawa do krytyki prasowej?
Axel Springer chce mnie ukarać na 100 tys. złotych za krytyczne wpisy nt. Faktu, Onetu i Newsweeka. Oto fragment pisma kancelarii Zięby, która reprezentuje RASP. Jestem ciekawy Waszego zdania: jak Wam się podoba to podejście do wolności słowa i prawa do krytyki prasowej? pic.twitter.com/nXcenGrdbv
— Samuel Pereira 🇵🇱 (@SamPereira_) 4 marca 2019
W piśmie pełnomocnik stwierdził, że wpisy Samuela Pereiry na Twitterze są „nacechowane pogardą zarówno dla samego powoda, jak i dla dziennikarzy, a w konsekwencji również dla czytelników pism wydawanych przez RASP”.
W piśmie wskazano także, że wpisy Pereiry miały być „bezsprzecznie nacechowane złą wolą i żądzą wywołania niechęci”. Chodziło m.in. o te, w których stwierdził iż „dziennik ‚Fakt’ jest niemieckim tabloidem”; faktyczna linia programowa i polityczna RASP tworzona jest pod dyktando Niemiec”; Mark Dekan jest niemieckim nadzorczą wydawanych przez RASP tytułów”; „RASP działa w interesie obcych państw, w szczególności w interesie Niemiec”; „RASP działa na szkodę Polski”.
Szef portalu TVP.Info (został pozwany jako osoba prywatna) w rozmowie z nami zauważył, że zarzuty zostały wyrwane z kontekstu. Według niego specyfika Twittera jest taka, że często należy przeanalizować całą dyskusję w sieci i wydarzenia, które miały miejsce danego dnia. To dopiero pozwala ocenić wymianę zdań.
Samuel Pereira poinformował nas, że chce na świadka powołać dziennikarza „Sieci” Wojciecha Biedronia (przez wiele lat pracował w „Fakcie”), a na biegłego sądowego – eksperta z zakresu medioznastwa. Według niego ma na to nie zgadzać się kancelaria reprezentująca RASP.
Spytaliśmy wydawnictwo o komentarz do sprawy. Na nasze pytania Agnieszka Makowska, manager ds. komunikacji w Ringier Axel Springer odpowiedziała jedynie, że na tym etapie nie komentuje ono sprawy.