W grudniu ub.r. pisaliśmy o tym, że według nieoficjalnych informacji prezes Radia Gdańsk Dariusz Wasielewski miał zgłosić związkom zawodowym chęć rozwiązania umów z dwójką dziennikarzy.
W odpowiedzi na tę wiadomość, słuchacze stacji zbierali podpisy pod petycją do premiera i Rady Mediów Narodowych, by nie zwalniać Agnieszki Michajłow i Jacka Naliwajka. Organizowali także protesty przed siedzibą Radia Gdańsk. Radni również zaapelowali do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o „podjęcie działań zmierzających do zapewnienia realizacji zasad pluralizmu, niezależności i bezstronności regionalnych mediów publicznych”.
Michajłow we wrześniu br. zrezygnowała z prowadzenia wywiadów politycznych – „Rozmowa kontrolowana”. O tym, że program wkrótce zniknie z ramówki Radia Gdańsk, informowaliśmy już pod koniec lipca ub.r. Audycja była jeszcze emitowana do końca sierpnia, przy czym większość wydań prowadziła Beata Gwoździewicz. Potem w porze emisji „Rozmowy kontrolowanej”, o godz. 8:30, pojawił się nowy cykl wywiadów – „Gość dnia Radia Gdańsk”. Agnieszka Michajłow, która najczęściej prowadziła „Rozmowę kontrolowaną”, została z kolei w lipcu ub.r. kierownikiem nowo utworzonej redakcji reportażu i edukacji. Jednocześnie nadal pełniła funkcję zastępcy sekretarza. Od kilku miesięcy dwójka dziennikarzy przebywała jednak na urlopie zdrowotnym.
Ostatecznie, pod koniec lutego br. prezes rozgłośni, Dariusz Wasielewski zdecydował się na rozwiązanie umowy o pracę z Michajłow i Naliwajkiem za porozumieniem stron. Potwierdził to w odpowiedzi na pytania portalu Wirtualnemedia.pl.
– Oboje dziennikarzy przebywało na zwolnieniu lekarskim od 27 listopada ub.r. Rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło za porozumieniem stron z dniem 28 lutego br. Komentarza nie będzie – obliguje mnie do tego odpowiedni zapis porozumienia – odpowiedział Dariusz Wasielewski, prezes zarządu i redaktor naczelny Radia Gdańsk.
Pożegnanie ze słuchaczami
Zarówno Agnieszka Michajłow, jak i Jacek Naliwajek pożegnali się ze słuchaczami w mediach społecznościowych.- Po 25 latach pracy odchodzę z Radia Gdańsk. Nie chciałam tego, ale kilku politruków uznało, że trzeba mnie zwolnić dla ratowania swoich stołków i robienia nieskrępowanej propagandy – napisała Agnieszka Michajłow.
– Zaczynam nowe zawodowe życie. Do zobaczenia i do usłyszenia. Trzymajcie kciuki za publiczne media, by udało się je kiedyś odbudować ze zgliszcz – dodała.
Spytaliśmy dziennikarkę, o powody rozstania z rozgłośnią. Na nasze pytanie odpowiedziała: – Odeszłam za porozumieniem stron. Odpuściłam radiu proces. Nie będę chodzić przez lata po sądach. Szkoda czasu – stwierdziła.
Na prośbę o ocenę obecnej sytuacji w Radiu Gdańsk odpowiedziała: – Radiem zarządzają ludzie, którzy nie dość, że nie mają pojęcia o radiu, to jeszcze kompletnie go nie czują. Na szczęście wciąż są tam dziennikarze, którzy się znają na tej robocie i są uczciwi. Są też niestety zwykli koniunkturaliści – oceniła.
Natomiast na pytanie o to, czy będzie można ją usłyszeć w innej rozgłośni i o przyszłe plany zawodowe, Agnieszka Michajłow odpowiedziała: – Nie będę już pracować w radiu. Nie będzie mnie można już usłyszeć w dotychczasowej roli – powiedziała Wirtualnemedia.pl.
Nie chciała jednak zdradzać swoich planów zawodowych.
Z kolei Jacek Naliwajek pożegnał się ze słuchaczami słowami: – Po blisko 25 latach pracy w Radio Gdańsk przyszedł czas na zmianę. Zdecydowano za mnie. Okazało się, że moje doświadczenie jest dla obecnych władz politycznych radia obciążeniem. Pracowałem przecież w radiu za czasów Platformy, SLD, PSL, PiS, AWS. Koniunkturalista ze mnie – napisał.
Stwierdził również: – Nie chcę dołączyć do grona dziennikarzy, którzy wyrzuceni zaczynają krytykować dotychczasowe miejsce pracy. Uważam, że media publiczne są bardzo ważnym elementem systemu medialnego. Bezstronność, podążanie za prawdą, niezależność finansowa dzięki abonamentowi i służebność wobec słuchaczy powinny być fundamentem ich działalności.
Podziękował słuchaczom za wsparcie w ostatnich miesiącach i zakończył: – Mam nadzieję, że przynajmniej część przyjaźni przetrwa jak z Agnieszka Michajłow, wyrzucaną razem ze mną.
W rozmowie z nami Jacek Naliwajek zadeklarował: – Odchodzę na zasadzie ugody z prezesem. Na razie nie przewiduję aktywności radiowej. Pozostaję członkiem zarządu oddziału gdańskiego SDP – powiedział.
Sam będzie pracować w Szkole Podstawowej dla chłopców „Fregata”.
Naliwajek pracował w Studenckiej Agencji Radiowej, później w Radiowej Agencji Solidarność, Radiu Wolna Europa, w Radiu Plus. W Radiu Gdańsk pracował od 1994.
Michajłow w Radiu Gdańsk była m.in. kierownikiem Redakcji Informacji, Reportażu i Edukacji i zastępcą sekretarza rozgłośni.
Dariusz Wasielewski prezesem od czerwca 2018 r.
Dariusz Wasielewski zanim został wybrany na prezesa Radia Gdańsk przez Radę Mediów Narodowych pełnił rolę prokurenta spółki, po tym, jak ówczesny prezes Andrzej Liberadzki zrezygnował ze stanowiska w lutym br. (Rada Mediów Narodowych powołała na miejsce Liberadzkiego Grzegorza Sielatyckiego, jednak zrezygnował on z nowej funkcji jeszcze tego samego popołudnia).
W praktyce to Wasielewski zarządzał spółką od 1 marca br. Andrzej Liberadzki pożegnał się ze spółką wydając specjalne oświadczenie i wskazując w nim, że decyzja o odejściu zapadła po uwzględnieniu „oczekiwań kierownictwa lokalnych struktur PiS”. Wcześniej Wasielewski był już w zarządzie Radia Gdańsk – w 2006 roku. W swojej medialnej karierze był m.in. dziennikarzem, reporterem, komentatorem, pisał m.in. do „Tygodnika Gdańskiego” i „Dziennika Bałtyckiego”. Był członkiem Komisji Kultury Rady Miasta Gdańska w latach 1999-2002. W latach 2002-2006 był rzecznikiem prasowym NSZZ „Solidarność”.
Według badania Radio Track od maja do października ub.r. Radio Gdańsk miało 7,5 proc. udziału w rynku słuchalności w Trójmieście.