Dziennik w swoich artykułach pisał o pozycji Karola Kosa, prywatnie chrześniaka wiceprezesa PiS Adama Lipińskiego. Został on dyrektorem technicznym w oddziale KGHM COPI. Według ustaleń „Wyborczej” miał on bezprawnie ingerować w trzy przetargi, których wartość sięgała sumy 3,2 mln złotych. Po publikacjach „GW” Karol Kos zwolnił się ze spółki.
Natomiast KGHM po publikacji żądał sprostowania i groził dziennikowi przedsądowym wezwaniem do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych oraz usunięcia skutków dokonanych naruszeń”. Żądał także odszkodowania w wysokości 200 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych.
W imieniu spółki z żądaniem sprostowania wystąpił do Agory mecenas Piotr Sadownik, który 8 lutego br. wystąpił do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia. Ma on dotyczyć okresu toczącego się procesu, jaki spółka chce wytoczyć „GW”.
Sąd jednak oddalił wniosek o roczny zakaz pisania o tym temacie. W uzasadnieniu postanowienia podano: „Kwestionowane artykuły dotyczą niebezpiecznych dla demokratycznego państwa zjawisk na styku polityki i gospodarki. Publikacje zawierają m.in. krytyczną ocenę bierności Spółki wobec ujawniania nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu przez pracowników będących powiązanych osobiście z czołową partią polityczną. W przekonaniu Sądu udzielenie zabezpieczenia w sposób żądany przez wnioskodawcę byłoby sprzeczne z interesem publicznym”. Według sądu roszczenie mogłoby również utrudniać dziennikarzom pracę.
Według danych ZKDP w ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” wynosiła 94 527 egz., o 14,8 proc. mniej niż rok wcześniej.
Natomiast portal Wyborcza.pl w listopadzie ub.r. zanotował 7 mln realnych użytkowników i 63,29 mln odsłon, wobec 5,99 mln użytkowników i 56,36 mln odsłon w listopadzie 2107 roku (według badania Gemius/PBI).