– Obiecuję, że nie będę się bał krytykować rządu zawsze i wszędzie tam, gdzie będę dostrzegać jego słabości, których u żadnej władzy nie brakuje. Inaczej sprzeniewierzyłbym się dziedzictwu mojego ojca, Leopolda Tyrmanda, który zawsze potrafił nazywać ludzi po imieniu. Zwłaszcza teraz, chwilę przed 2020 – „rokiem Tyrmanda”, Polska potrzebuje tych wartości jak powietrza – zapowiada Matthew Tyrmand.
Poprzednio, od lutego 2016 roku, Tyrmand pisał felietony do „Do Rzeczy” w formie dialogów z dziennikarzem tego tygodnika Marcinem Makowskim.
– Choć w „Do Rzeczy” zbudowaliśmy stałe grono czytelników, na dłuższą metę tezy, które tam głosiłem były jak przekonywanie przekonanych. W centrowym „Wprost” mam szansę wpłynąć na kogoś z zupełnie innej politycznej planety. Przekonać do siebie w bitwie idei – uzasadnia Matthew Tyrmand. – Myśląc o tym tygodniku, wyobrażam sobie Stefana Kisielewskiego, który swoimi felietonami pomagał mu wkraczać we współczesność. Jego wartości i bezkompromisowość zostały potwierdzone w postawie, którą „Wprost” przyjął wobec „afery taśmowej” w 2014 r., pokazał, na czym powinno polegać prawdziwe dziennikarstwo. Jego rola to nie tylko wstępniaki naczelnych i felietony, ale przede wszystkim wnikliwe śledztwa i patrzenie rządzącym na ręce. We „Wprost” czuje się wreszcie dobrze, bo to tytuł, który rozumie na czym polega wolność słowa i pluralizm debaty publicznej – wylicza publicysta.
Matthew Tyrmand jest zastępcą dyrektora w OpenTheBooks.com, prywatnej amerykańskiej organizacji, która zbiera i publikuje dane finansowe prześwietlając wydatki administracji rządowej USA. Jest również członkiem kierownictwa organizacji Project Veritas, której celem jest śledzenie i ujawnianie korupcji oraz wszelkich innych nieuczciwych praktyk w administracji rządowej i prywatnych korporacjach. Wcześniej przez wiele lat pracował jako analityk finansowy i menedżer inwestycyjny na Wall Street w Nowym Jorku
Matthew Tyrmand jest synem pisarza Leopolda Tyrmanda. Tytuły cykl „Tyrmand Zły” nawiązuje do tytułu powieści „Zły” Leopolda Tyrmanda.
Według danych ZKDP w ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 17 283 egz., o 8,7 proc. mniej niż rok wcześniej.