Pożegnaliśmy Elżbietę Kazibut-Twórz

Szefową i mentorkę

Na cmentarzu w Olkuszu pożegnaliśmy w czwartek Elżbietę Kazibut-Twórz. Kilkaset osób w kaplicy, a potem nad mogiłą, towarzyszyło jej w ostatniej drodze. Były łzy i smutek.

W czwartek wczesnym popołudniem w Domu Pogrzebowym przy Cmentarzu Komunalnym w Olkuszu odbyły się uroczystości pogrzebowe Elżbiety Kazibut-Twórz, która była symbolem śląskich mediów, dziennikarką, redaktorką, sekretarzem redakcji, wicenaczelną „Trybuny Śląskiej”, później naczelną „Dziennika Zachodniego”. Była także przyjaciółką wielu z nas.

– Byłaś mentorką prawdy, której nigdy nie bałaś się mówić – podkreślał ks. Janusz Stach z parafii Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej w Dąbrowie Górniczej, który jako przyjaciel śp. Elżbiety z dzieciństwa przyjechał do Olkusza, by pożegnać ją razem z przyjaciółmi i rodziną. – Jako redaktor naczelna DZ nie bałaś się podejmować ważnych, czasem trudnych tematów. Zawsze pozostawałaś w zgodzie z prawdą i etyką – dodawał.

Ksiądz Janusz Stach znał Elę od dziecka i od zawsze podziwiał to, jak dobrym była człowiekiem. – Zawsze potrafiliśmy dojść do porozumienia, jako młoda dziewczyna była świetną koleżanką, do 18. roku życia tworzyliśmy paczkę. Potem, na studiach, nasze drogi się rozeszły: ona poszła na dziennikarstwo, ja zostałem księdzem. Miło wspominam młodzieńcze lata spędzone w jej towarzystwie, Elę wyróżniała dobroć i chęć pomagania innym – mówił ksiądz.

Elżbietę żegnało w Olkuszu kilkaset osób: rodzina, przyjaciele, znajomi. Pojawiło się wielu z tych, z którymi miała styczność na swojej dziennikarskiej drodze, ale też duża grupa znajomych z liceum i studiów.

– Otaczałaś nas wszystkich sercem i w zamian za to możemy ci dzisiaj ofiarować w podziękowaniu modlitwę oraz przyjęcie eucharystii – mówił ks. Stach.