Radio Wnet, które wygrało konkurs koncesyjny na częstotliwości w Warszawie i w Krakowie, ma jeszcze w tym miesiącu rozpocząć nadawanie. – Do 16 października będziemy gotowi. To będzie wersja radia w budowie. Pełną sprawność techniczną osiągniemy po wybudowaniu studia, a to potrwa kilka miesięcy – powiedział w rozmowie z Wirtualnemedia.pl szef i założyciel stacji Krzysztof Skowroński.
Pod koniec września Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała o przyznaniu Radiu Wnet koncesji na 10 lat, na rozpowszechnianie programu o charakterze uniwersalnym na częstotliwości 87,8 MHz w Warszawie i na 95,2 MHz w Krakowie.
– To olbrzymia odpowiedzialność – radio, które trwa 24 godziny i które będzie radiem „innym, niż wszystkie” i o którym powiedzieliśmy, że będzie czymś więcej, niż radiem – będzie radiem osobowości, ma być nieprzewidywalne. Budowanie tego z małych klocuszków jest wielkim obowiązkiem i trudem, który rozpoczął się dawno temu, ale będzie trwał i codziennie nam towarzyszył – zapowiadał Skowroński dzień po wygraniu konkursu o częstotliwości w porannej audycji Radia Wnet.
W warunkach przyznania koncesji określono, że rozgłośnia ma zawierać różne gatunki i formy radiowe oraz różnorodną problematykę. Program ma proponować także audycje informacyjne, publicystyczne, o tematyce społeczno-politycznej oraz wspólnotowo-twórcze, uwzględniające polską tradycję, historię i kulturę. Kanał ma być rozpowszechniany codziennie przez 24 godziny na dobę. Audycje słowne i inne przekazy mają stanowić nie mniej niż 30 proc. tygodniowego czasu nadawania w godzinach 6-23.
Prace nad ramówką i koncepcją wciąż trwają
W rozmowie z Wirtualnemedia.pl szef Radia Wnet zapowiada, że wciąż czeka na nich dużo pracy – wstępna ramówka, która wisi na ścianie w jednym z czterech pomieszczeń, które zajmuje redakcja Wnet (w budynku PAST-y przy Zielnej w Warszawie) ma jeszcze ewoluować. W grafiku znaleźliśmy przede wszystkim dobrze znany słuchaczom „Poranek Radia Wnet”, ale i audycje „Republika Latina” czy „Radio Aktywni”, którą będzie prowadzić młodzież z zespołem Downa wspólnie ze swoimi wychowawcami. Kolejny plan to program „Obiad na Miodowej” prowadzony przez zakon Kapucynów. Skowroński zapowiada, że będą pomagać i wspierać akcje charytatywne – mają być wszędzie tam, gdzie potrzebna będzie pomoc.
Na antenie obecni będą nie tylko dobrze znani słuchaczom Milo Kurtis czy Wojciech Cejrowski i Adam Strug, ale również Michał Rachoń czy Anna Popek (choć nie ma jeszcze ostatecznego potwierdzenia ich udziału).
– Między startem radia, a pełną 24-godzinną ramówką upłynie pewnie kilka miesięcy. Gotowych jest kilkanaście audycji, następne są przygotowywane. Oczywiście poszukujemy wydawców i realizatorów, a tworzenie radia jest dynamicznym procesem, który tak na prawdę nigdy nie powinien mieć końca – powiedział w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Krzysztof Skowroński, szef Radia Wnet.
Według niego radio tworzą ludzie – ich osobowości i chodzi o to, by „mieć wspólną wizję”. A Wnet to nie tylko Lech Rustecki (który wspólnie ze Skowrońskim przygotowywał przez 1,5 miesiąca wniosek koncesyjny), ale i dziennikarze: Antoni Opaliński, Karol Smyk, Łukasz Jankowski, Tomasz Wybranowski, Jaśmina Nowak, Luiza Komorowska.
Szef stacji mówi nam, że najważniejsza jest dla niego społeczność i ludzie, którzy mają podobne wartości i światopogląd. „Społeczność” w Radiu Wnet to bowiem istotny walor tej rozgłośni – od początku stawiano na udział słuchaczy w tworzeniu ramówki. Do prowadzenia programu może zgłosić się każdy, pod warunkiem przesłania demo przygotowanej przez siebie audycji i jej zaakceptowania. Ważną częścią budowy społeczności wokół rozgłośni są także cotygodniowe Jarmarki Wnet, które odbywają się na tyłach Hotelu Europejskiego, na który przychodzą nie tylko wielbiciele stacji, ale i sami dziennikarze. W soboty będą nadawać prosto z Jarmarku. 20 października ma odbyć się największy uliczny targ – będzie jednocześnie świętem przyznanej koncesji.
Kogo chce zatrudniać Skowroński? Jak mówi nam, wciąż szuka osób, które będą chciały z nim „tworzyć”, również młodych. Szuka też korespondentów, ale nie w ścisłym znaczeniu tego słowa, a raczej osób, które będą miały sprzęt i będą gotowe, by przygotować i nadawać program w Nowym Jorku, Berlinie, Dublinie, Bejrucie, Londynie czy Melbourne. Celem ma być stworzenie globalnej sieci radiowej, w której będą podawane informacje nie tylko polityczne, ale również kulturalne i o życiu zwykłych ludzi, bo radio ma być „uliczne”, być jak najbliżej człowieka.
Start przewidziany na 16 października
Oficjalny start Radia Wnet Krzysztof Skowroński zapowiada na 16 października, choć zaznacza i potwierdza to Lech Rustecki – przed nimi jeszcze wiele formalności, związanych z wygraną koncesją. Chodzi jednak o symbolikę, do której redaktor naczelny – wydaje się – przywiązuje dużą wagę.
– Mamy taką nadzieję, że radio ruszy 16 października, mam nadzieję, że sprawy administracyjne uda nam się załatwić. Tego dnia święty Jan Paweł II został papieżem i od tego wszystko się zaczęło – to rozpoczęło całą lawinę zmian. Dzięki tej lawinie, Duchowi Świętemu możemy cieszyć się z tego, że mamy koncesję i żyjemy w wolnym kraju – zapowiedział Skowroński.
16 października radio według planów ma nadawać z Krakowa, audycja ma zakończyć się koncertem. Wtedy organizowany jest II Międzynarodowy Kongres Ruchu „Europa Christi” w Jasionce koło Rzeszowa. Skowroński zapowiada, że w jego radiu będą transmitowane koncerty i to nie tylko te organizowane w Warszawie i Krakowie, przede wszystkim klubowe.
W rozmowie z nami, w kwestii startu rozgłośni wypowiada się nieco bardziej ostrożnie: – Na szczęście nie na wszystkim muszę się znać, ale wiem że pod względem technicznym do 16 października będziemy gotowi. To będzie wersja radia w budowie. Pełną sprawność techniczną osiągniemy po wybudowaniu studia, a to potrwa kilka miesięcy – stwierdza.
Koszt studia to ok. 100 tys. Na inwestycje Wnet gotowe jest wydać – przynajmniej na razie – ok. 200 tys. złotych. Obecnie redakcja radia mieści się w czterech pomieszczeniach. Mówiąc krótko: luksusów nie ma. Koncesja – jak powiedział nam szef rozgłośni to koszt ok. 500 tys. złotych. Stacja opłatę koncesyjną chce rozłożyć na raty. Skowroński zapewnia nas, że Radio Wnet poradzi sobie na rynku radiowym, rozgłośnia ma bowiem kilku inwestorów. Nie jest tajemnicą, że radio dostawało również – choć niewielkie sumy – od PiS (w 2012 roku według „GW” miało to być 143 tys. zł), a przykładowo od Ministerstwa Środowiska w 2016 roku – ponad 147 tys. zł za cykl audycji o Puszczy Białowieskiej. W ubiegłym roku spółka osiągnęła przychód w wysokości 1 mln zł, przy czym zysk netto wyniósł 15 tys. zł. Przychody zwiększyły się o 21,1 proc.
Skowroński nie chce jednak mówić o pieniądzach. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl powiedział, że jest optymistą, nie martwi się niczym i niczego się nie boi, bankructwa – także. Dla niego najważniejszy jest fakt, że otrzymał częstotliwość, a takie rzeczy działy się w latach 90., w 2018 roku to niemal niemożliwe.
Dlaczego wygrał konkurs? Ma własną, inną wizję. Dodaje, że nie jest tajemnicą, że jest „trochę w prawo”. Chce robić radio inaczej niż wszyscy. Krzysztof Skowroński nie chce też mówić o konkretach, o wizji rozgłośni, choć z drugiej strony zapewnia, że „są gotowi na ten bal, choć nie mają jeszcze kapelusza i jednego buta”.
Nie chce rozmawiać również o wynikach słuchalności, bo radio jest tworzone przez ludzi i dla ludzi, tworzy społeczność. Ona z kolei radio wspiera, m.in. za pośrednictwem platformy PolakPotrafi.pl.
Marzyciel „mediów prawdziwie publicznych”
Krzysztof Skowroński wydaje się być marzycielem, który nie chce mówić o konkretach. Mówi, że pytań – o finansowanie, reklamy, o wizję – się boi, że „są poza nim”, nie umie na nie odpowiedzieć.
Zaczynał pracę w Radiu Zet, jego pierwszym szefem był Andrzej Wojciechowski. Tworzył takie audycje jak „Koktajl Mołotowa”, „Jazda Polska” czy „Śniadanie z Radiem Zet”. W radiu znalazł się przypadkiem jako student piątego roku filozofii. Stwierdza, że to była „zbieranina ludzi, pospolite ruszenie”, nigdy nie przypuszczał, że będzie radiowcem. W Zetce pracowały różne osobistości, opowiadały różne rzeczy. Dla niego to było radio „radosnych, wolnych ludzi”. Pracował tam 10 lat, 6 lat później został dyrektorem Trójki Polskiego Radia, gdzie przychodząc miał powiedzieć zespołowi, że jest tu po to, by „zwrócić wolność twórczą”. Nie ścigał się na słupki – Trójka miała być radiem, którego z przyjemnością słucha on i odbiorcy. Efekt był dobry: słuchalność wzrosła – obecnie wydaje się to niemożliwe.
9 lat temu zaczynał w Hotelu Europejskim, 28 lat temu – przygodę z radiem. Wtedy pewnie nie przypuszczał, że będzie miał szansę tworzyć – jak sam mówi – „radio z pasją”.
Pytamy, czy gdyby dostał propozycję objęcia stanowiska prezesa – na przykład Telewizji Polskiej – zostawiłby Radio Wnet. Odpowiada, że wolne jest miejsce szefa Polskiego Radia i nie jest zainteresowany. Na pytanie, co w takim razie zmieniło się w ciągu dwóch lat, kiedy startował w konkursie na szefa telewizji publicznej, stwierdza, że został do konkursu namówiony, ale nie przedstawił kompleksowej wizji stacji, bo „uchronił go przed tym Duch Święty”. Ostatecznie szans w konkursie miała pozbawić go odpowiedź, że „nie ma w domu telewizora”. Nie wygląda więc zatem na to, by miał porzucić swoje „dziecko” – jakim dla niego z pewnością jest Wnet. Szczególnie teraz.
Częstotliwość po Radiu Bajka
Radio Wnet w oparciu o zgodę na emisję okolicznościową nadawało już na częstotliwości 87,8 MHz w okresie od 16 października ubiegłego roku do 13 stycznia br. Po tym czasie stacja zgłosiła się z wnioskiem o zgodę na przeprowadzanie testów do Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Zgody na dalsze testy nie wyraził jednak przewodniczący KRRiT, Witold Kołodziejski (prezes UKE wydaje zgodę w porozumieniu z przewodniczącym KRRiT). Wcześniej z częstotliwości 87,8 MHz korzystało Radio Bajka, któremu cofnięto zezwolenie na nadawanie. Fundacja Bajka otrzymała koncesję na nadawanie programu adresowanego do dzieci (głównie w wieku od 2 do 7 lat) w grudniu 2010 roku. Niemal od razu decyzję tę zaskarżył jeden z wnioskodawców i sprawa trafiła do sądu. W 2015 roku stacja faktycznie zniknęła z eteru, a w grudniu ub.r. cofnięto jej koncesję. W Krakowie na 95,2 MHz również nadawało Radio Bajka, które koncesję uzyskało w lipcu 2011 roku.