W październiku ub.r. Piotr Najsztub na przejściu dla pieszych w Konstancinie-Jeziornie potrącił 77-letnią kobietę, która doznała urazu żeber. Nie miał przy sobie prawa jazdy (odebrano mu je w 2009 roku za przekroczenie limitu punktów karnych), a także ważnego ubezpieczenia OC i przeglądu technicznego auta.
Dziennikarzowi postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego, za co zgodnie z art. 177 Kodeksu karnego grozi do 3 lat więzienia. Pod koniec czerwca Prokuratura Rejonowa w Piasecznie skierowała akt oskarżenia w tej sprawie, a Sąd Rejonowy w Piasecznie pod koniec lipca w trybie zaocznym uznał Najsztuba za winnego, nakazując mu zapłatę 6 tys. zł grzywny (to 200 stawek dziennych określonych na 30 zł), 10 tys. nawiązki dla poszkodowanej w wypadku oraz 5 942 zł kosztów postępowania.
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, stwierdził, że taka kara jest niewspółmierna do winy, i złożenie odwołania od wyroku.
Apelacja została skierowana. Sąd pierwszą rozprawę zaplanował 9 listopada. Dodatkowe terminy wyznaczono na 20 grudnia i 21 stycznia.
Z kolei samą kwestią, że Piotr Najsztub jechał samochodem bez prawa jazdy, ważnego ubezpieczenia OC i przeglądu technicznego, zajęła się policja z Konstancina-Jeziorny. W poniedziałek poinformowano, że skierowała do Sądu Rejonowego w Piasecznie wniosek o ukaranie dziennikarza. Postawiono mu trzy zarzuty: prowadzenia pojazdu bez ważnych badań technicznych, obowiązkowego ubezpieczenia OC, a także bez wymaganych uprawnień.
Za pierwsze dwa wykroczenia grozi kara grzywny, a za jazdę bez uprawnień – dodatkowo zakaz prowadzenia pojazdów.
Piotr Najsztub stracił prawo jazdy w 2009 roku za przekroczenie limitu punktów karnych.
Kiedy jesienią ub.r. media poinformowały o tym, że spowodował wypadek, Grupa Onet-RAS Polska zrezygnowała ze współpracy z dziennikarzem przy programie „Czas na zasady”. Ostatecznie gospodarzem tego cyklu został Filip Chajzer.
Natomiast Najsztub bez zmian prowadzi cotygodniową audycję „Prawda nas zaboli” w Radiu TOK FM.