CIS podkreśliło, że w relacjach z protestu rodziców osób niepełnosprawnych znalazło się wiele nieścisłości. W obszernym komunikacie kancelaria wylicza, że miejsce protestu wybrali sami uczestnicy, posiłki protestującym zapewniła Kancelaria Sejmu, a nie posłowie opozycji, niepełnosprawni uczestnicy protestu mieli dostęp do pomocy medycznej i spacerów, a interwencja Straży Marszałkowskiej z 24 maja podczas próby wywieszenia baneru była zgodna z prawem i procedurami.
Dziennikarze zwrócili uwagę na podsumowanie, a dokładnie ostatnie zdanie komunikatu: „Niewykluczone, że do rozważenia przez Kancelarię Sejmu i Straż Marszałkowską będzie także efektywność dotychczasowych zasad wstępu na teren Parlamentu”.
Krzysztof Berenda z RMF FM zapytał na Twitterze, co to znaczy i czy jest to „groźba kolejnych utrudnień w relacjonowaniu prac parlamentu”.
Szanowni Panowie @MarekKuchcinski, @StKarczewski i @AndrGrzegrzolka.
Przed chwilą @KancelariaSejmu wysłała komunikat, który kończy się zdaniem przerastającym moją percepcję.
Co on znaczy tak po ludzku? Groźbę kolejnych utrudnień w relacjonowaniu prac Parlamentu? pic.twitter.com/Z9H2Cr5RT2
— Krzysztof Berenda (@k_berenda) 30 maja 2018
Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka odpowiedział: „Być może warto zastanowić się nad nowymi rozwiązaniami. Wydarzenia z ostatnich tygodni mogą być przyczynkiem do dyskusji. Sprawa dotyczyłaby gości polityków, nie przedstawicieli mediów”.
Być może warto zastanowić się nad nowymi rozwiązaniami. Wydarzenia z ostatnich tygodni mogą być przyczynkiem do dyskusji. Sprawa dotyczyłaby gości polityków, nie przedstawicieli mediów. Remont I piętra być może będzie ukończony do poniedziałku.https://t.co/5qkqJlPCqj
— Andrzej Grzegrzółka (@AndrGrzegrzolka) 30 maja 2018
Przypomnijmy: od 25 kwietnia na teren Sejmu mogli wejść tylko posiadacze stałych i okresowych kart wstępu. Miało to związek z protestem opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych.
Z kolei 29 maja Centrum Informacyjne Sejmu wydało lakoniczny komunikat o rozpoczęciu prac remontowych i porządkowych. W praktyce oznaczało to, że hol główny na parterze i pierwszym piętrze, gdzie znajduje się m.in. tzw. stolik dziennikarski, został wyłączony z użytkowania.
Prace porządkowe i remontowe, według zapewnień kancelarii, mają się zakończyć przed planowanym od 5 czerwca posiedzeniem. Dziennikarze obawiają się jednak, że może to być próba pozbycia się mediów z tej części sejmu.
Całe lata chadzałem do sejmu niemal dzień w dzień. Remonty robiono corocznie. Mniejsze, większe…, ale nie pamiętam by przy tej okazji sejm zamykano dla dziennikarzy. Czyżby marszałkowi znów zamarzył się sejm niemy?
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) 29 maja 2018