Rada Etyki Mediów: „Wysokie Obcasy” nie powinny publikować tekstu popierającego aborcję, chociaż nie narusza on zasad etycznych

Rada Etyki Mediów nie zgodziła się z opinią Ordo Iuris, że artykuł w „Wysokich Obcasach” (dodatku do „Gazety Wyborczej”) zapowiadany okładką z hasłem „Aborcja jest OK” narusza normy etyki zawodowej. Jednocześnie oceniła, że redakcja podjęła niewłaściwą decyzję, publikując ten tekst.

Pismo organizacji antyaborcyjnej Ordo Iuris skierowane do Rady Etyki Mediów dotyczyło artykuły Karoliny Domagalskiej „Aborcja farmakologiczna jest w Polsce tematem tabu”. Tekst był oparty na rozmowach z czterema kobietami popierającymi prawo do aborcji: Karoliną Więckiewicz, Natalią Broniarczyk, Justyną Wydrzyńską i Kingą Jelińską. Przedstawiono je jako „aborcyjny dream team”.

Na okładce „Wysokich Obcasów” znalazło się zdjęcie trzech z tych kobiet w koszulkach z hasłem „Aborcja jest OK”. Okładkę jeszcze przed ukazaniem się tego numeru „Wysokich Obcasów” skrytykowało wielu dziennikarzy aktywnych w mediach społecznościowych, także ci z mediów uznawanych za liberalne. Zarzucili magazynowi przede wszystkim trywializowanie trudnego doświadczenia emocjonalnego wiążącego się z usunięciem ciąży.

W odpowiedzi redakcja „Wysokich Obcasów” stwierdziła, że okładkowe hasło to „sposób odzyskania języka, który przez 25 lat zakłamywał opowieści o doświadczeniach kobiet i sprawił, że neutralne zdanie jest rozumiane teraz jak agitacja lub reklama”. – Członkinie Aborcyjnego Dream Teamu używają tego hasła, ponieważ na podstawie wieloletnich kontaktów z kobietami, które decydują się na aborcję farmakologiczną przekonały się, że wiele kobiet po aborcji czuje ulgę. W tym sensie aborcja jest OK, jest w porządku – wyjaśnili redaktorzy „WO”.

Rada Etyki Mediów: tekst niewłaściwy, ale nie wbrew etyce

Według Ordo Iuris w artykule Karoliny Domagalskiej naruszono prawo karne orz wszystkie siedem zasad etyki zawodowej zapisanych w Karcie Etycznej Mediów. Organizacja zaapelowała do Rady Etyki Mediów o wyrażenie stanowiska jednoznacznie potępiającego tę publikację.

Zdaniem REM krytycznie opinie o tekście są całkowicie uzasadnione. – O aborcji, kwestii antagonizującej opinię publiczną nie tylko przecież w Polsce, artykuł wypowiada się z dezynwolturą, która obraża kobiety, zarówno te, które decydują się na usunięcie niechcianej ciąży, jak i te, które z moralnych względów nigdy by tego nie zrobiły. Zdaniem REM, publikując go redakcja podjęła niewłaściwą decyzję – stwierdziła Rada.

Jednocześnie oceniła, że artykuł z racji swojego charakteru nie może naruszać norm etyki dziennikarskiej. – Artykuł jest manifestem beztroskich zwolenniczek aborcji bagatelizujących ją jako swego rodzaju zachciankę lub pozbawiony konsekwencji epizod. Nie sposób się z nim zgodzić. Ale też trudno oczekiwać od takiego manifestu przestrzegania zasady prawdy (bo w polemice przedstawia się tylko własną), obiektywizmu, oddzielania informacji od komentarza (skarga wskazuje tu na przytoczoną w artykule opinię „specjalistki od praw reprodukcyjnych”), zasady uczciwości, zasady szacunku i tolerancji (bo tolerancja nigdzie niestety nie jest atrybutem żadnej ze stron debat aborcyjnych), zasady pierwszeństwa dobra odbiorcy nakazującej dziennikarzowi kierowanie się tym dobre m właśnie (bo swój wywód autorka kieruje do kobiet podzielających jej wizję owego dobra), czy zasady wolności i odpowiedzialności (bo mamy tu do czynienia raczej z błędnym pojmowaniem tej odpowiedzialności, niż z jej negacją) – wyliczono w stanowisku REM.

Rada stwierdziła, że nie dopatrzyła się w artykule naruszeń norm etycznych. Jednocześnie zaznaczyła, że publikacja dziennikarska nie musi naruszać zasad etyki zawodowej by jej wywód, argumentacja lub wnioski miały okazać się niesłuszne. – To jest zdaniem REM przypadek zamieszczonego w „Wysokich Obcasach” artykułu nawołującego do nieprzemyślanej aborcji – dodano w stanowisku.