Kilka dni temu na stronie Premier.gov.pl pojawiła się informacja o tym, że w piątek 2 lutego br. premier Mateusz Morawiecki weźmie udział w konferencji „Tożsamość konstytucyjna”. Podano, że spotkanie otwarte jest dla mediów oraz obowiązują akredytacje i zasady obsługi medialnej organizatora.
– Po godzinie ósmej nasza ekipa została poinformowana przez Straż Trybunału Konstytucyjnego, że na sali jest za dużo kamer i nie możemy podpiąć naszego sprzętu. Podobno taką decyzje podjęli organizatorzy spotkania – mówi Press.pl jeden z dziennikarzy Polsat News.
Po godzinie 9.15 w programie „Wstajesz i wiesz” sytuację w Trybunale relacjonowała także reporterka TVN 24 Olga Olesek. „Zaskakująca sytuacja. Mimo, że nasza ekipa telewizyjna była akredytowana na wydarzenie, nie zostaliśmy wpuszczeni nie tylko do środka ale i na dziedziniec (…). Na miejscu są jedynie publiczne radio i telewizja” – opowiadała Olesek.
Sytuacja oburzyła dziennikarzy mediów komercyjnych. „Do TK wpuszczono tylko TVP i Polskie Radio. I słusznie, dziennikarze mogliby pytania zadać” – komentowała na Twitterze Dominika Długosz z Polsat News. „Trybunał Konstytucyjny nie wpuścił mediów prywatnych na publiczne i otwarte dla mediów publicznych spotkanie. Trudno o lepszą ilustrację tezy, że mamy dziś trybunał konstytucyjny, a może nawet trybunał «konstytucyjny»” – stwierdził dziennikarz „Polityki” Wojciech Szacki. Tomasz Skory z RMF FM napisał: „A propos niewpuszczenia dziś prywatnych mediów na «otwartą dla mediów» konferencję w Trybunale Konstytucyjnym – już na podpisanie koalicji PIS, Samoobrony i LPR w lutym ’06 wpuszczono tylko TV Trwam i Radio Maryja”
Strażnicy Trybunału Konstytucyjnego informowali dziennikarzy obecnych na miejscu, że „decyzję o niewpuszczaniu ekip podjęli organizatorzy spotkania”. Ze strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wydarzeniem zajmuje się Jakub Wesołowski. – Nie my decydowaliśmy o obsłudze medialnej. Jesteśmy zdziwieni tą sytuacją. Proszę się zwracać z wszystkimi pytaniami do Trybunału Konstytucyjnego – mówi Wesołowski.
Z rzecznikiem prasowym TK Robertem Lubańskim nie udało nam się skontaktować. Nie odpowiedział również na razie na pytania przesłane mailem.