Model oglądalności rzeczywistej (MOR) wykorzystuje dane spływające z punktów pomiarowych (ponad 180 tys. gospodarstw domowych w ponad 1500 gminach w Polsce) w czasie rzeczywistym. – To pozwala poznać wynik oglądalności danego programu z zaledwie kilkuminutowym opóźnieniem – zapewnia prezes Jacek Kurski.
Badania sfinansowane przez TVP oparte są na panelu Netii i analizowane przez specjalistów ze Szkoły Głównej Handlowej. – Są bardziej stabilne aniżeli pomiary telemetryczne, mają większą reprezentatywność geograficzną i podają niezerowe wyniki oglądalności dla kanałów tematycznych. Ponadto eliminujemy w nich element deklaratywności spotykany w innych metodach badania widowni telewizyjnej – zapewnia Grzegorz Koloch z SGH.
Publiczna telewizja będzie podawać wyniki oglądalności swoich programów w oparciu o nową metodę i badania Nielsena. – Do naszej metody chcemy przekonać reklamodawców i domy mediowe – mówi Jacek Kurski.
Jednak domy mediowe są ostrożnie. – Dane kupujemy od Nielsena. To jest powszechnie obowiązująca waluta. Na razie propozycję TVP można potraktować w kategoriach ciekawostki – mówi Maciej Niepsuj, buying director w domu mediowym MullenLowe MediaHub.
– Netia za chwilę będzie własnością Polsatu. Polsat może porozumieć się z TVP, do tego mogą dojść dane z NC+, która należy do TVN. Gdyby przyłączył się tego Nielsen, to wówczas powstanie panel, który zadowoli cały rynek – zauważa Piotr Bieńko, prezes domu mediowego Codemedia. – Lepsza waluta na ogół wypiera gorszą. Na razie walutą obowiązującą jest Nielsen – dodaje Bieńko.
– Tylko stabilny i przekrojowy panel telemetryczny daje możliwość pomiaru całego uniwersum widzów, a nie jego wybranego wycinka, na przykład charakterystycznego wyłącznie dla jednej sieci kablowej. Panel telemetryczny Nielsena uwzględnia wszystkie możliwości odbioru sygnału TV – naziemne, satelitarne, kablowe – komentuje Mikołaj Piotrowski, dyrektor komunikacji w firmie Nielsen.