Krzysztof Czabański: zapytam Jacka Kurskiego o „Warto rozmawiać” nt. ferm norek jako poseł, a nie szef Rady Mediów Narodowych

Krzysztof Czabański

– To był nierzetelny program, oddawał głos tylko jednej stronie, a zamiast merytorycznych argumentów, używano tam emocji – tak w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Krzysztof Czabański ocenia ostatni odcinek magazynu „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego. – Przykro słuchać takich rzeczy, gdy mówi je poseł reprezentujący siłę polityczną, z którą Polacy wiążą tyle nadziei – odpowiada Pospieszalski.

Tematem ostatniego odcinka „Warto rozmawiać”, pokazanego w TVP1 w czwartek wieczorem, był przygotowywany projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, zakazujący hodowli zwierząt na futra (ale także np. trzymania psów na łańcuchu i pokazywania zwierząt w cyrkach). Projekt został zgłoszony przez grupę posłów PiS, a jego sprawozdawcą Sejmie jest poseł PiS Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych.

W programie Jana Pospieszalskiego wypowiadali się przedstawiciele wszystkich grup sporu wokół hodowli. Goście zarzucali sobie kłamstwa i manipulacje, nie mogli się zgodzić m.in. co do podstawowych statystyk na temat liczby zabijanych w Polsce zwierząt futerkowych i ilości zjadanych przez nie produktów ubocznych z przetwórstwa drobiu i ryb.

Tuż po emisji Krzysztof Czabański skrytykował program na Twitterze. – Otóż, tak rozmawiać nie warto. Program zmanipulowany przez prowadzącego na rzecz lobbystów hodowców norek. To widać, to czuć. Poproszę Jacka Kurskiego o wyjaśnienia. Tak nie może wyglądać debata publiczna – napisał.

Właśnie obejrzałem w tvp1 program @WartoRozmawiac o hodowli norek i ustawie PiS. Otóż, tak rozmawiać nie warto. Program zmanipulowany przez prowadzącego na rzecz lobbystów hodowców norek. To widać, to czuć. Poproszę @KurskiPL o wyjaśnienia. Tak nie może wyglądać debata publiczna

— Krzysztof Czabański (@CzabanskiK) 30 listopada 2017

W poniedziałek Czabański ma spełnić obietnicę i przekazać Jackowi Kurskiemu swoje zastrzeżenia co do programu. – Podkreślam, że robię to jako poseł PiS, nie jako szef Rady Mediów Narodowych. W ciągu kilkudziesięciu lat swojej pracy dziennikarskiej nauczyłem się, że można zmienić wydźwięk tego, o czym mówi się w programie telewizyjnym np. poprzez dobór gości. W tum przypadku tak właśnie się stało. Oceniam ten program jako nierzetelny, mało merytoryczny, gdzie podano argumenty tylko jednej strony. Zamiast merytorycznych racji serwowano nam emocjonalne argumenty. To nie było dobre dziennikarstwo – ocenia w rozmowie z Wirtulnemedia.pl.

Krzysztof Czabański dodaje, że będzie wnioskował do władz TVP o ocenę programu. – Jeżeli prezes Kurski podzieli moje wątpliwości, mam nadzieję, ze zostanie wyemitowany jeszcze jeden odcinek, tym razem przygotowany rzetelnie, według wszystkich prawideł dziennikarstwa. Czy ja wezmę udział w takim programie? Zastanowię się, raczej jednak nie.

Jan Pospieszalski, zapytany przez nas o zdanie w sprawie, podkreśla, że nie chce jej szczegółowo omawiać. – Odcinek jest do zobaczenia w internecie, każdy może go obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie na ten temat – mówi krótko. I dodaje: – Przykro słuchać takich rzeczy, gdy mówi je poseł reprezentujący siłę polityczną, z którą Polacy wiążą tyle nadziei.

Na facebookowym fanpage’u „Warto rozmawiać” Pospieszalski zamieścił oświadczenie: – Zdaję sobie sprawę, że poruszany problem angażuje silnie emocje – tych w studiu nie brakowało, szanuje więc też uczucia autora wpisu. Istota programu „Warto Rozmawiać” polega jednak na pokazaniu stanowiska obu stron i swobodnej argumentacji, dołożyliśmy wszelkich starań żeby strony te mogły się wypowiedzieć – napisał dziennikarz.

Program krytykowała na Twitterze także inna członkini RMN, Joanna Lichocka, również posłanka PiS. – Program był ustawiony pod interesy hodowców. Np. bez komentarza prowadzącego filmik z portalu wsensie.pl – należącym do hodowców. Brak możliwości wypowiedzi dla mieszkańców, którzy muszą mieszkać obok. Powielanie propagandy hodowców o 50 tys. itp. – napisała.