Publicysta „Krytyki Politycznej” Jakub Dymek odniósł się do opublikowanych w poniedziałek na portalu Codziennikfeministyczny.pl oskarżeń o molestowanie seksualne i gwałt. – Chcę powiedzieć, że nie jestem winny i mogę tego dowieść. Byłem tą „sprawą” szantażowany – napisał Dymek w oświadczeniu. Natomiast „Krytyka Polityczna” zawiesiła współpracę z nim.
W południe portal Codziennikfeministyczny.pl opublikował artykuł pt. „Papierowi feminiści”, w którym publicysta „Krytyki Politycznej” Jakub Dymek i dziennikarz „Gazety Wyborczej” Michał Wybieralski zostali oskarżeni o mobbing i molestowanie seksualne przez osiem kobiet. Cztery z nich podpisały się pod tekstem, są to: Sara Czyż, Dominika Dymińska, Patrycja Wieczorkiewicz i Agnieszka Ziółkowska.
Autorki opisały szereg sytuacji, w których dwaj publicyści mieli im proponować seks, obiecywać za to awans, a po odmowie źle traktować. W tekście pojawiają się zarzuty o gwałt, przykłady komentarzy w stylu „Będzie ruchane” lub „wsadzić język w cipkę” oraz propozycji szefa do swojej podwładnej „Może pijaństwo i seks?”.
Michał Wybieralski przeprosił za swoje wypowiedzi i zachowanie, a „Gazeta Wyborcza” zawiesiła go w pełnieniu obowiązków (jest szefem portalu Wyborcza.pl). Agora w wydanym oświadczeniu poinformowała, że prowadzi procedurę wyjaśniającą po tym, jak Wybieralskiemu zarzucono mobbing i molestowanie w redakcji.
Po południu do sprawy odniósł się także Jakub Dymek, który zaprzecza stawianym mu zarzutom i twierdzi, że może dowieźć swojej niewinności. Dodaje, że był szantażowany przed publikacją artykułu. O sprawie poinformował redakcję „Krytyki Politycznej” oraz prawnika.
– Zostałem oskarżony i pomówiony o gwałt przez moją byłą partnerkę, Dominikę Dymińską. Chcę powiedzieć, że nie jestem winny i mogę tego dowieść. Zarzuty są w świetle całej naszej relacji, która trwała przez kilka miesięcy po rzekomym gwałcie, są absurdalne. Redakcja „Codziennika Feministycznego” nie podjęła żadnej próby kontaktu ze mną przed publikacją tekstu. Byłem tą „sprawą” szantażowany – moje próby wyjaśnienia, porozmawiania i wysłuchania zarzutów prowadziły wyłącznie do dalszych gróźb. Nie chciałem, aby sprawa miała publiczny charakter, ale jak widać, sprawy potoczyły się inaczej – pisze Jakub Dymek w oświadczeniu.
Publicysta zaznacza, że rozstając się z Dymińską pytał ją, czy była partnerka może mu cokolwiek zarzucić, a ona zaprzeczyła. – Mam zapis mojej i Dominiki – jak myślałem – ostatniej rozmowy, w której pytam ją, czy może mi coś zarzucić i proszę o możliwość odejścia z tego związku, który stał się dla mnie zbyt trudny. Ponownie napisała, że nie została skrzywdzona przeze mnie. Nie mnie rozstrzygać, czy to są faktycznie wiadomości, jakie kieruje się do osoby, którą oskarża się o gwałt – tłumaczy.
„Krytyka Polityczna” zawiesza współpracę z Jakubem Dymkiem
Do sprawy odniosła się także Agnieszka Wiśniewska, redaktor naczelna „Krytyki Politycznej”. – W związku z publicznymi zarzutami sformułowanymi w „Codzienniku Feministycznym” w stosunku do Jakuba Dymka „Krytyka Polityczna” zawiesza z nim współpracę. Potępiamy wszelkie przejawy przemocy wobec kobiet. Wiemy, jak trudne jest zabieranie głosu przez kobiety, które doświadczyły przekraczania ich granic fizycznych i psychicznych. Dlatego tak ważne jest to, żeby publicznie ujawniać i piętnować przemoc – wyjaśnia Agnieszka Wiśniewska.
Pod oświadczeniem Wiśniewskiej podpisali się także członkowie zarządu Stowarzyszenia im. Stanisława Brzozowskiego, które jest wydawcą „Krytyki Politycznej”: Michał Borucki, Dorota Głażewska, Maciej Kropiwnicki, Sławomir Sierakowski i Joanna Tokarz-Haertig.
W związku z zarzutami w „Codzienniku Feministycznym” wobec Jakuba Dymka Krytyka Polityczna zawiesza z nim współpracę.
Potępiamy wszelkie przejawy przemocy wobec kobiet.
Red. naczelna i zarząd Stow. https://t.co/Y4Jn3pAPqw
— Krytyka Polityczna (@krytyka) 27 listopada 2017
Jakub Dymek pracuje w redakcji „Krytyki Politycznej”, jest absolwentem Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych Uniwersytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu Północnej Karoliny w Greensboro w USA. W 2015 był nominowany do nagrody Grand Press w kategorii Publicystyka za artykuł poświęcony tajnym więzieniom CIA w Polsce.