W czwartek 5 października znany dziennikarz Piotr N. jadąc swoim samochodem w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie, potrącił 77-letnią staruszkę, która doznała urazu żeber. Okazało się, że N. nie miał przy sobie prawa jazdy, nie miał też ważnego ubezpieczenia OC i przeglądu technicznego auta.
W kolejnych dniach ustalono, że dziennikarzowi prawo jazdy odebrała policja w 2009 roku za przekroczenie limitu punktów karnych. Jednak Starostwo Powiatowe w Piasecznie dopiero w ub.r. wydali decyzję o odebranie mu uprawnień do kierowania pojazdami drogowymi i oznaczyli go odpowiednio w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Pisma z potwierdzeniem tej decyzji nie udało się doręczyć dziennikarzowi, bo w międzyczasie zmienił adres zamieszkania.
Serwis TVP.info dowiedział się, że w czwartek Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła N. zarzut spowodowania wypadku drogowego. Podstawą jest paragraf 1 art. 177 Kodeksu karnego stanowiący, że „kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Ponadto na Piotra N. nałożono środek zapobiegawczy w postaci obowiązku powstrzymania się od prowadzenia pojazdów.
Wcześniej śledczy przesłuchali świadków wypadku oraz zapoznali się z protokołami z oględzin miejsca zdarzenia i opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej.
Jednocześnie prokuratura wszczęła osobne postępowanie w sprawie niedopełniania obowiązków przez urzędników Starostwa Powiatowego w Piasecznie, którzy przez ponad pięć lat nie wydali decyzji administracyjnej o cofnięciu N. uprawnień do kierowania pojazdem.
W związku z wypadkiem ze współpracy z Piotrem N. wycofała się Grupa Onet-RASP (dziennikarz miał prowadzić nowy program „Czas na zasady”). N. nadal jest natomiast gospodarzem audycji „Prawda nas zaboli” w Radiu TOK FM.