Piotr Gliński: „Szkło kontaktowe” dzieli Polaków i sieje nienawiść, „W tyle wizji” delikatniejsze i oparte na humorze

Piotr Gliński

Minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński ocenił, że „Szkło kontaktowe” w TVN24 ma na celu dzielenie Polaków i wzbudzanie w nich nienawiści. Natomiast „W tyle wizji” w TVP Info jego zdaniem jest delikatniejsze i w większym stopniu oparte na humorze.

W rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM minister Piotr Gliński był pytany m.in. o niektóre programy informacyjne i publicystyczne Telewizji Polskiej. Gliński zwrócił uwagę, że do przejęcia władzy przez PiS w mediach dominował tzw. przemysł pogardy wymierzony w środowiska prawicowe i konserwatywne. Za to Robert Mazurek ocenił, że obecny przekaz „Wiadomości” i TVP Info jest bardziej zmanipulowany niż w „Faktach” TVN „w najgorszych czasach”.

– Zupełnie inna forma. Tutaj jest ta forma, którą pan nazywa formą paździerzową (Robert Mazurek w rubryce prowadzonej wspólnie z Igorem Zalewskim w tygodniku „Sieci” wielokrotnie określał Telewizję Polską jako TV Paździerz – przyp.red.) – często się zdarza, tak to prawda. A tam z kolei mamy taki teflonowy, obłudny cynizm – skomentował Piotr Gliński.

Jako przykład podał program satyryczny „Szkło kontaktowe”, emitowany w TVN24 od 12 lat. – Cóż to za program? Po co on powstał? – zapytał minister kultury. – Tylko i wyłącznie po to, żeby ludzie się nienawidzili w Polsce. Po co to? Jakby pan przeanalizował te głosy ludzi tam dzwoniących, którzy są właśnie podburzani przez prowadzących, żeby tak dzwonili, żeby te rzeczy opowiadali, wypluwali z siebie te emocje. Po co to? Tylko po to, żeby Polaków dzielić i zmuszać w jakimś sensie, formatować do nienawiści – ocenił Piotr Gliński.

Robert Mazurek zwrócił uwagę, że na podobnych zasadach jest oparty program „W tyle wizji”, od wiosny ub.r. nadawany w TVP Info.

– Widzę różnicę pomiędzy tymi dwoma programami, ale być może jestem niesprawiedliwy i subiektywny – odpowiedział minister kultury. Po co w takim razie powstało „W tyle wizji”? – Żeby bronić racji tych ludzi, którzy przez całe lata byli wykluczani. Moim zdaniem jest bardziej delikatne i operujące na humorze, a nie nienawiści – ocenił.

Skrytykował też tezę, że „ten przemysł pogardy nie funkcjonował w polskich mediach od kilkunastu lat, gdy moja strona sporu politycznego nie miała jeszcze swoich mediów”.