Piotr Mazurkiewicz w rozmowie z prezesem UOKiK („Rz”, wydanie z 17 października br.) pytał o dekoncentrację, zaznaczając, że firmy medialne uzyskały swoją pozycję zgodnie z obowiązującym prawem. Prezes Urzędu oznajmił, że „kontrola nad obszarami ważnymi dla państwa jest niezbędna”, a takimi m.in. są media. Przedstawiciel UOKiK zaznacza jednak, że obecnie nie ma uprawnień, aby nakazać przedsiębiorcy sprzedanie części swojej firmy innemu właścicielowi. „Mówiąc wprost, nie może nakazać odsprzedaży przez Polskapresse, Axel Springer czy grupę Bauer któregokolwiek z tytułów innemu przedsiębiorcy” – mówi „Rzeczpospolitej” Marek Niechciał.
Jednak według niego w Polsce ogromny wpływ na rynku medialnym mają firmy niemieckie. Prezes UOKiK twierdzi też, że w Niemczech manipulowanie faktami jest problemem, co wyszło rzekomo na jaw podczas ostatniej kampanii wyborczej. „Również w Polsce nie pisze się o pewnych działaniach Angeli Merkel. Każdy może sam ocenić, w których mediach tematy są prezentowane z naruszeniem zasad pluralizmu” – mówi.
Według prezesa UOKiK regulacje unijne dają możliwość, aby nowe połączenia przedsiębiorstw medialnych lub przejęcia były nie tylko rozpatrywane pod względem antymonopolowym, ale także uwzględniały ważne interesy państwa. „Taka opcja jest możliwa w przypadkach transakcji: na rynku finansowym, z zakresu obronności i mediów. System podwójnych zgód wprowadzony jest w Polsce na rynku finansowym. Oznacza to w praktyce, że transakcję połączenia banków rozpatrujemy my, ale również KNF. (…) Chodzi o to, aby uniknąć przejęcia ważnej firmy przez podmiot z kraju, który może mieć wrogie zamiary w stosunku do Polski” – mówi szef UOKiK.