„Fakt” ujawnił, że w ub.r. Joanna Klimek, ówczesna szefowa połączony biur koordynacji programowej i marketingu Telewizji Polskiej, otrzymała premie o łącznej wartości 60,8 tys. zł brutto. TVP i Jacek Kurski zapowiedzieli pozwanie dziennika za publikacje, podkreślając, że świadczenia dla Klimek były uzasadnione, a wyższe nagrody finansowe otrzymało w ub.r. ośmiu innych pracowników firmy.
We wtorkowym wydaniu „Faktu” w tekście okładkowym „Gigantyczna premia dla kochanki prezesa TVP” opisywane są premie przyznane w ub.r. Joannie Klimek, która od stycznia do listopada była szefową biura koordynacji programowej TVP, a przez część tego okresu kierowała też biurem marketingu. Dziennik ujawnia, że Klimek dostała kilka nagród finansowych o łącznej wartości 60,8 tys. zł brutto, a decyzje o tym podejmował prezes TVP Jacek Kurski. W artykule podkreślana jest prywatna znajomość Joanny Klimek i Kurskiego (w poniedziałek na stronie internetowej „Faktu” pojawił się inny tekst na ten temat), nie ma natomiast informacji o funkcjach pełnionych w firmie przez Klimek.
Przypomnijmy, że styczniu br. TVP dementowała informacje „Gazety Wyborczej”, jakoby Jacek Kurski otrzymał w ub.r. podwyżkę, a Joanna Klimek – 50 tys. zł premii.
To dlatego Kurski kłamał, że z Klimek są od sierpnia. Tyle, że mamy świadków że od czerwca. A to ważne w kontekście TYCH pieniędzy… pic.twitter.com/E4l6P49Nov
— Mikolaj Wojcik (@MikolajWojcik) 22 sierpnia 2017
W odpowiedzi na publikację „Faktu” Telewizja Polska we wtorek rano opublikowała oświadczenie, w którym nie zaprzeczyła, że Joannie Klimek przyznano w ub.r. 60,8 tys. zł brutto premii, natomiast zaznaczyła, że te nagrody miały merytoryczne uzasadnienie.
– Z tytułu zatrudnienia i jednoczesnego kierowania dwoma ważnymi biurami, pani Joanna Klimek, z własnego wyboru – zamiast podwójnego – pobierała jedynie standardowe pojedyncze wynagrodzenie przysługujące dyrektorowi TVP, w wysokości zgodnej z Regulaminem Wynagradzania – czytamy w oświadczeniu. – Łączna wartość nagród, pomimo uzyskanych efektów w pracy, była znacznie niższa niż nominalne wynagrodzenie dyrektora za pełnienie podwójnego zakresu obowiązków, z którego to wynagrodzenia – zrezygnowała – dodaje nadawca.
TVP podkreśla też osiągnięcia Joanny Klimek podczas pracy w firmie. – W okresie jednoczesnego pełnienia funkcji dyrektora dwóch jednostek organizacyjnych dyr. Joanna Klimek, oprócz bieżących obowiązków, odpowiadała za szereg kluczowych dla TVP projektów realizowanych w tamtym okresie, m.in: organizację szczytu NATO, Światowych Dni Młodzieży, opracowanie ramówki jesiennej ’16 oraz koncepcji organizacji Sylwestra w Zakopanem. Wszystkie te projekty zakończyły się sukcesami i stąd wynikały przyznane jej w 2016r nagrody – wylicza spółka.
Zaznaczmy, że Telewizja Polska umowę z Zakopanem na organizację koncertu sylwestrowego podpisała na początku grudnia ub.r., decyzję o tym podjęła w drugiej połowie listopada, a wcześniej prowadziła rozmowy o takiej współpracy z Toruniem
W oświadczeniu TVP zapewnia, że nagrody dla Joanny Klimek nie były związane z jej osobistą relacją z Jackiem Kurskim. – Należy zaznaczyć, że zgodnie z najwyższym standardem etyki i profesjonalizmu dyrektor Joanna Klimek zakończyła pracę w telewizji ze względu na nawiązanie osobistej relacji z prezesem Jackiem Kurskim. W okresie blisko 4 miesięcy bezpośrednio (pogrubienie od TVP – przyp.) poprzedzających odejście z TVP dyr. Klimek nie otrzymywała żadnych nagród – stwierdza nadawca.
Telewizja Polska informuje, że w ub.r. nagrody finansowe dostało 208 jej pracowników, a dziewięć osób otrzymało więcej niż Joanna Klimek. – Nie bez znaczenia jest fakt, że kwota nagród i premii przyznanych 2016 r. była o 40 proc. niższa niż przyznanych za czasów prezesury Juliusza Brauna i Janusza Daszyńskiego – dodaje firma.
TVP zapowiada, że w ciągu najbliższych godzin skieruje pozew sądowy przeciw autorowi ostatnich tekstów o Klimek i Kurskim oraz wydawcy „Faktu”. Nadawca nie podał, czego będzie się od nich domagał w sądzie.
Jacek Kurski zapowiedział na Twitterze, że on także pozwie w tej sprawie tabloid. – Znów brudny atak damskich bokserów z „Faktu” Do jutra 2 pozwy przeciw oszczercom: korporacyjny TVP i mój prywatny – poinformował. – Krzyknę za Maksymilianem Paradysem: KURSKI BYŁA KOBIETĄ! Bo to na prezesa jest atak, nie ma Panią Klimek – odpowiedział mu Mikołaj Wójcik, szef działu politycznego „Faktu”. – Oświadczenie kuriozalne – skomentował komunikat TVP.
Krzyknę za Maksymilianem Paradysem:
KURSKI BYŁA KOBIETĄ!
Bo to na prezesa jest atak, nie na Panią Klimek.
Oświadczenie kuriozalne https://t.co/xF4AWfkPpQ
— Mikolaj Wojcik (@MikolajWojcik) 22 sierpnia 2017