Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w pierwszej dekadzie lutego przedstawiło projekt ustawy o zmianie ustawy prawo prasowe. Zmiany wprowadzają ramy czasowe na wykonanie autoryzacji (24 godziny w przypadku dziennika i trzy dni w przypadku czasopisma) i jednocześnie likwidują karę ograniczenia wolności za jej brak. Jeśli jednak dziennikarz utrudniałby, lub wręcz uniemożliwiał autoryzację, będzie podlegał karze grzywny.
Towarzystwo Dziennikarskie wystosowało oświadczenie, w którym zwraca uwagę, że sama instytucja autoryzacji jest tak dużym anachronizmem, iż w ogóle nie powinna być przedmiotem regulacji prawnych. – Tym niemniej uznajemy, że zaproponowane rozstrzygnięcia, w najważniejszym ich punkcie, idą w dobrym kierunku – piszą członkowie Towarzystwa. Jako ów „dobry kierunek” wskazują sprecyzowanie terminu, w którym osoba udzielająca wypowiedzi powinna dokonać autoryzacji. – Utrudni to odwlekanie publikacji przez celowe odwlekania autoryzacji – czytamy.
Dziennikarze nie zgadzają się natomiast z utrzymaniem odpowiedzialności karnej za brak autoryzacji tekstu. – Uważamy bowiem, że wszystkie sprawy związane z prawem prasowym winny być rozstrzygane na drodze cywilnoprawnej – piszą.
Niepokój osób skupionych w Towarzystwie Dziennikarskim budzi też sam proces uchwalania zmian w prawie prasowym. – Znając zwyczaje rządzącej większości parlamentarnej i wypowiedzi wielu jej przedstawicieli na temat mediów i dziennikarzy obawiamy się, że w trakcie procedowania ustawy w komisjach sejmowych posłowie partii rządzącej dorzucą paragrafy ograniczające wolność mediów – czytamy w ich oświadczeniu.
Sygnatariusze oświadczenia wyrażają też nadzieję na to, że PiS nie zdecyduje się na „kolejną wojnę ze środowiskiem dziennikarskim i społeczeństwem obywatelskim”.
Stanowisko zbieżne w wielu punktach z oświadczeniem Towarzystwa Dziennikarskiego ma też Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. – Jako SDP jesteśmy w ogóle przeciwni takiemu przeżytkowi, jakim jest autoryzacja. To niejednokrotnie wręcz uniemożliwia pracę dziennikarzowi. Przyjęliśmy nawet uchwałę w tej sprawie. Skoro ministerstwo proponuje czasowe ramy dla autoryzowania materiałów, należy temu tylko przyklasnąć. To krok w dobrym kierunku, który ułatwi pracę dziennikarzom – powiedział w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl prezes SDP, Krzysztof Skowroński.