NIE ZGADZAMY SIĘ NA TAKIE DZIENNIKARSTWO

Są granice dziennikarskich dociekań, których nie można przekraczać. Nie wolno naruszać dóbr osobistych, wkraczać w intymną sferę życia osób publicznych, dokonywać prowokacji, kiedy interes publiczny tego nie uzasadnia. O tych kanonach dziennikarskiej etyki zapomnieli dziennikarze „Super Expressu” i prowadzący „Studio Polska ” Maciej Pawlicki.

W pierwszym przypadku prywatne sms-y posłów Ryszarda Petru i Joanny Schmidt znalazły się w okładkowym tekście weekendowego wydania „Super Expressu”. Podstawą publikacji było zdjęcie ekranu smartfona Joanny Schmidt zrobione na sali Sejmu.

Natomiast w sobotnim programie „Studio Polska” jego prowadzący Maciej Pawlicki poinformował, że funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa zatrzymali posła opozycji Ryszarda P., przewodniczącego partii Nowoczesna. Prokuratura postawiła Ryszardowi P. zarzut szpiegostwa na rzecz obcego państwa, domniemanie, że chodzi o Rosję. Maciej Pawlicki dodał też, że trwa posiedzenie Prezydium Sejmu w sprawie immunitetu posła Ryszarda P. Po chwili wyjaśnił, że tak właśnie wygląda fabrykowanie informacji i wyraził nadzieję, że nikt mu nie uwierzył. Tematowi temu miał być poświęcony program „Studio Polska”. Prowadzący program tłumaczył, że komunikat był prowokacją służącą dyskusji nt. dezinformacji.

Posłowie Nowoczesnej słusznie oburzeni powyższymi materiałami, złożyli skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej uważa, że w powyższych przypadkach, pod żadnym pozorem, interes publiczny nie wymagał tak niegodnych działań dziennikarzy. Nasza dezaprobata jest wyrazem nie godzenia się na takie standardy dziennikarstwa.

PREZYDIUM ZG SDRP