„Mogę odpowiadać tylko za mój klub, a klub takich ograniczeń nie wprowadza. Byłam wczoraj w biurze prasowym i każdy z dziennikarzy, który chciał tam wejść i ze mną rozmawiać, rozmawiał. Wiem, że biuro prasowe wydało komunikat, że każdy, kto chce wejść do biura prasowego Prawa i Sprawiedliwości, taką możliwość ma” – podkreśliła w rozmowie z Konradem Piaseckim Beata Mazurek, zaznaczając, że „jeżeli takie ograniczenie jest czymś nowym, to jest błędem”.
Jak przypomniała korytarz sejmowy był wyłączony dla mediów już w 2008 roku, a więc nie za rządów PiS. „Teraz egzekwowane są zarządzenia, przepisy, które uprzednio funkcjonowały (…) Trzeba pytać albo marszałka Sejmu, albo kancelarię Sejmu, dlaczego akurat w tym momencie, a nie wcześniej, zaczęła egzekwować zarządzenia, które nie były przestrzegane” – dodała rzeczniczka PiS.