Jarosław Kurski: Krytycy ogłaszają pogrzeb „Gazety Wyborczej” co trzy dni

Jesteśmy tym już znudzeni

Jarosław Kurski

– „Gazeta Wyborcza” przeżywa trudny czas, ale z drugiej nigdy nie było na nią takiej koniunktury, jak teraz, nie ma odpływu czytelników, a spadek sprzedaży to mit – mówi Wirtualnemedia.pl pierwszy zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” (Agora) Jarosław Kurski.

Jak wynika z danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, opracowanych przez portal Wirtualnemedia.pl w listopadzie ub.r. „Gazeta Wyborcza” (Agora) uplasowała się na trzecim miejscu pod względem średniej sprzedaży ogółem wśród dzienników ogólnopolskich. Jej średni wynik poszedł w dół najbardziej w zestawieniu – o 17,36 proc. do 129 786 egz. Jak wynika z analizy naszego portalu, po raz drugi w historii „Super Express” miał wyższą średnią miesięczną sprzedaż, niż „Gazeta Wyborcza”. (różnica pomiędzy tymi tytułami w listopadzie ub.r. wyniosła 2 376 egz.). Po raz pierwszy taka sytuacja miała miejsce miesiąc wcześniej (wówczas przewaga „SE” nad „GW” wyniosła 408 egz.).

Przypomnijmy, że w połowie października ub.r. podwyższono cenę egzemplarzową większości wydań „Gazety Wyborczej”, zmieniono też dni ukazywania się niektórych dodatków (np. „Duży Format” został przeniesiony z czwartku na poniedziałek). Jednocześnie rozpoczęto zwolnienia grupowe, obejmujące 190 pracowników, głównie z zespołu „GW”.

Jak zapewnia Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” (Agora), z jednej strony to trudny dla „Wyborczej” czas, ale z drugiej nigdy nie było na nią takiej koniunktury, jak teraz.

„Gazeta Wyborcza” w zalewie prorządowej propagandy jest bezkompromisowym recenzentem władzy – mówi Wirtualnemedia.pl Jarosław Kurski. – Czytelnicy mają wobec nas ogromne oczekiwania, na które odpowiadamy. Świadczą o tym chociażby świetne wyniki serwisu Wyborcza.pl. Wg danych badania Gemius/PBI dla Wirtualnemedia.pl w listopadzie br. mieliśmy 6,2 mln realnych użytkowników. Wyborcza.pl jest zdecydowanym liderem wśród gazet opiniotwórczych – druga w tej kategorii „Rzeczpospolita” (rp.pl) ma 2,5 mln realnych użytkowników.

Kłopoty „Wyborczej” jej wicenaczelny wiąże z obecną sytuacją polityczną. – Nie mamy sponsora jak prorządowe media, np. w postaci SKOK-ów, ani trustu, który – jak w przypadku „Guardiana” – może latami utrzymywać gazetę, nawet jeśli przynosi straty. Przeciwnie, działamy w warunkach pełnej rynkowej transparentności – podkreśla Kurski. – Co kwartał informacje o wynikach „Gazety Wyborczej” publikowane są przez Agorę w raporcie okresowym. Tę sytuację wykorzystuje przeciw nam państwo, które z motywów politycznych, wbrew prawom rynku i interesowi spółek z udziałem Skarbu Państwa bojkotuje „Gazetę Wyborczą” i ogłasza się wszędzie, tylko nie u nas – zauważa Jarosław Kurski. – Tymczasem, wpływy z ogłoszeń w prasie prawicowej wzrosły o kilkaset procent. Nie skarżymy się. Stawiamy głównie na przychody z jakościowych treści. Nasza strategia przynosi owoce, sukces naszej prenumeraty cyfrowej jest bardzo obiecujący – dodaje Jarosław Kurski.

Jak podkreśla, spadek sprzedaży to fałszywy mit. – Powinniśmy mówić raczej o radykalnej konwersji z papieru do serwisu Wyborcza.pl – przekonuje Kurski. – Sprzedaż papieru spada, bo czytelnicy wybierają wygodniejszą wersję cyfrową zarówno na komputery stacjonarne, jak i na urządzenia mobilne, co jest zgodne z naszą strategią. Nie zajmujemy się przecież handlem celulozą, ale wytwarzaniem unikalnych i jakościowych treści – podkreśla Kurski.

Przypomnijmy, że Agora rozstała się ostatnio z wieloma dziennikarzami, znanymi i cenionymi przez czytelników – Jarosławem Mikołajewskim, Izą Michalewicz, Wojciechem Fuskiem, Maciejem Kałkusem, Wojciechem Mazowieckim, Markiem Wielgo, Przemysławem Zychem, Konradem Sadurskim, Renatą Grochal. Jak zapewnia Jarosław Kurski, te zwolnienia były trudną decyzją. – Ale nie mieliśmy wyboru – tłumaczy Kurski. – W tym samym czasie – w zgodzie założeniami naszej strategii – zatrudniliśmy wiele nowych osób o kompetencjach niezbędnych do osiągnięcia sukcesu w świecie cyfrowym, m.in. Michała Nogasia, Justynę Dobrosz-Oracz, Dorotę Wysocką-Schnepf, Piotra Jaźwińskiego, Macieja Czajkowskiego – wylicza Kurski.

Jak przekonuje, nie można mówić o odpływie czytelników z „Wyborczej”.

– Przeciwnie – jesteśmy największym nietabloidowym dziennikiem w Polsce – zapewnia wicenaczelny gazety. – Nasza średnia sprzedaż papierowa to ponad 140 tysięcy egzemplarzy. Do tego doliczać trzeba subskrypcję cyfrową. „Gazeta Wyborcza” ma jej więcej (w grudniu 2015 roku wg danych Agory było to 77 tys.) niż drugi opiniotwórczy dziennik w Polsce „Rzeczpospolita”, której łączna sprzedaż egzemplarzowa i cyfrowa po trzech kwartałach 2016 roku wynosi 54,7 tys. egz. (dane: ZKDP, średnia sprzedaż ogółem). Ale jakoś nikt nie wieszczy, że „Rzeczpospolita” umiera – zauważa Kurski. – Tymczasem nasi krytycy ogłaszają nasz pogrzeb mniej więcej co trzy dni. Jesteśmy tym już znudzeni, bo ile razy można słuchać tego samego żartu? – pyta retorycznie Kurski. Jak dodaje, zgodnie ze strategią Agory koszty i nakłady są ograniczane tam, gdzie nie są one niezbędne. – W tematyce ekonomicznej kładziemy nacisk na tematy konsumenckie, użytecznościowe i na gorący – zwłaszcza dziś – styk polityki i gospodarki. Rozwijamy serwis Wyborcza.pl i jego treści wideo, świetnie sprawdza się też serwis BIQdata.pl, no i wspomniana subskrypcja cyfrowa – wylicza Kurski. – Nie odstąpimy na krok od tego, co jest istotą ”Gazety Wyborczej” – obrony wartości humanistycznych, demokratycznych i europejskich – podsumowuje Jarosław Kurski.