Tylko wczoraj pierwszy odcinek obejrzało ponad milion widzów, drugi – ponad 730 tysięcy.
– „Ucho prezesa” zostało pomyślane tak, by wypełnić lukę na polskim rynku kabaretowym. Nikt nie chciał śmiać się z władzy, więc ja spróbuję – powiedział Wirtualnemedia.pl Robert Górski, który jest autorem scenariusza. Producentami serialu są Marcin Dec i Wojciech Orszulak.
Wojciech Krzyżaniak – dziennikarz zajmujący się na co dzień telewizją – uważa, że „Ucho prezesa” to znakomity sitcom. – Z naciskiem właśnie na „sitcom”, nie na „kabaret”. to coś więcej, niż kabaret. Dziwię się, że nie chciała go wyemitować żadna z telewizji. Spokojnie mogłaby go nadawać nawet telewizja publiczna, ponieważ serial Roberta Górskiego trzyma się wszystkich kanonów, którymi kierują się produkcje tego typu. W tym także mieści się pilnowanie, żeby satyra nie była napastliwa. I w tym przypadku nie jest. Władza, w moim przekonaniu, nie powinna bać się takich produkcji. ”Ucho prezesa”, jako rasowy sitcom, nie buduje u odbiorców negatywnych skojarzeń związanych z głównymi postaciami. Owszem, są tam przerysowania, ale nie na tyle złośliwe, żeby uderzały w bohaterów. Proszę, żeby zauważyć, że ta produkcja jest nawiązaniem do nadawanego przez BBC serialu „Yes Minister”, który potem zmienił tytuł na „Yes, Prime Minister”. To bardzo podobny sposób pokazywania władzy: z inteligentnym humorem, bez zbytnich złośliwości i napastliwości. Górski fenomenalnie pokazuje mechanizmy podejmowania rozmaitych decyzji politycznych – mówi Wirtualnemedia.pl Krzyżaniak.
– Trzeba powiedzieć, że to po prostu bardzo zabawny serial, to wyszło twórcom. Problemem Roberta Górskiego może być to, że fizycznie przypomina jednak bardziej Donalda Tuska, niż Jarosława Kaczyńskiego, ale i z tym sobie doskonale radzi. Bardzo chciałbym, żeby twórcy dostali pieniądze na kolejne odcinki, bo ciekaw jestem, jak się to rozwinie. Ja poszedłbym w kolejnych częściach jeszcze bardziej w mierzenie się z mechanizmami władzy – dodaje Krzyżaniak.
Dla Antoniego Trzmiela, naczelnego portalu DoRzeczy, produkcja Roberta Górskiego nie jest aż tak dobra. Jego zdaniem pierwszy odcinek był wtórny, drugi tylko trochę lepszy.
– Naoglądałem się zapowiedzi i wywiadów i przed emisją pierwszych dwóch odcinków, więc spodziewałem się Bóg wie czego. Prawdę mówiąc – zawiodłem się. Wszystko, co było najlepszego w tych dwóch odcinkach, zamieszczono już w skondensowanej formie w zapowiedzi. Natomiast to, co zaprezentował Robert Górski, było po prostu rozcieńczoną wersją trailera. Chciałoby się, żeby w tych filmach było jednak więcej kontaktu z rzeczywistością. Po kolejnych odcinkach spodziewam się większej ilości bohaterów i lepszego odzwierciedlenia polskiej rzeczywistości politycznej, bo z tym było słabo – komentuje Trzmiel.
Bartosz Węglarczyk, dyrektor programowy Onet.pl, podziela sceptycyzm Trzmiela.
– Powiem tak: rozumiem, że ten program nie osiągnął swojego pełnego potencjału, w związku z tym daję mu jeszcze szansę. Główny zarzut, jaki mogę sformułować pod adresem „Ucha prezesa” to ten, że za dużo tam jest zapisu rzeczywistości, a za mało satyry. A zapis rzeczywistości, dryfujący w kierunku filmu dokumentalnego, po prostu nie jest śmieszny i nie mieści się w formule kabaretu. Satyra wymaga przegięcia, przerysowania, a tam tego było za mało. Dostaliśmy po prostu notatki z rzeczywistości politycznej w Polsce. Ponieważ jednak bardzo lubię twórczość Roberta Górskiego, z nadzieją będę czekał na kolejne odcinki – mówi Wirtualnemeda.pl Bartosz Węglarczyk.
Dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska zwraca uwagę na filmowe zacięcie produkcji. – Górski przywrócił mi wiarę w siłę polskiego kabaretu, choć to było coś znacznie więcej, niż kabaret. Na duży plus trzeba zapisać, że nie ma w tych filmikach rechotu, jest za to inteligentny śmiech, który czasami zamiera oglądającemu na wargach, kiedy uświadomi sobie, ile w tym jest prawdy. Świetny Robert Górski! Wykonał naprawdę dobrą pracę aktorską. Najpierw długo obserwował Jarosława Kaczyńskiego i podpatrzył te wszystkie drobiazgi, z których zbudował rolę: wyłapał te gesty, chód, mlaskanie. Kolejne spostrzeżenie: te filmy robione są naprawdę na dobrym poziomie. Spodziewałam się jakiejś taniutkiej produkcji internetowej, tymczasem tam widać kawał roboty scenografa. Duże zaskoczenie. Na plus notuję także Michała Czarneckiego jako prezesa Jacka Kurskiego. Jest genialny, mam przeczucie, że „Ucho prezesa” odkryje nam nowe możliwości tego świetnego aktora. Podsumowując: to na pewno będzie produkcja, na która będzie się czekało i którą będzie się śledziło. Ludzie na coś takiego czekali, bo nie mają na co dzień tak inteligentnej satyry, wzbudzającej szczery śmiech. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się wielkich fajerwerków. po cichu myślałam sobie, że jeżeli w skali 1-6 dostana ode mnie „3”, to będzie już dobrze. tymczasem daję im z czystym sumieniem „5”, subskrybuję kanał „Ucho prezesa’ i namawiam wszystkich, żeby śledzili co się tam będzie działo. Życzę im, żeby utrzymali ten poziom – komentuje Karolina Korwin-Piotrowska.
Kolejne odcinki „Ucha Prezesa” mają ukazać się na YouTube 16 i 23 stycznia br.