– Nałożenie kary na TVN poprzedziły miesiące analiz, zaś jej wysokość jest w pełni uzasadniona: to promil przychodów nadawcy za ubiegły rok – mówi dla Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jak dodaje można ją jeszcze anulować, ale „w drodze przewidzianej przepisami”.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji z uzasadnieniu kary dla nadawcy TVN24 stwierdza, że w relacjach stacji w protestów w połowie grudnia ub.r. stronniczo dobrali goście (m.in. Piotr Stasiński, Jacek Żakowski i Tomasz Lis) zachęcali do udziału w manifestacjach i sugerowali, że policja może użyć siły. Pokazano też bez odpowiedniego komentarza ujęcie z mężczyzną udającym rannego.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w odpowiedzi na krytyczne stanowisko Departamentu Stanu USA podkreśliła, że nałożenie 1,48 mln zła kary na nadawcę TVN24 poprzedziła dogłębna, długotrwała analiza relacji w 6 kanałach telewizyjnych. – TVN ma prawo sympatyzować z opozycją jednak relacje sprawozdawców mogły podsycać agresję prowadzącą do tragicznych w skutkach wydarzeń, jakie miały już miejsce w niedalekiej przeszłości – tłumaczy KRRiT.
Monika Lech, dyrektor wydawnicza i programowa serwisu Wyborcza.pl, odchodzi z Agory. – To w pełni moja decyzja. Po prostu przyszedł czas na zmiany. Nie mam jeszcze sprecyzowanych dalszych planów zawodowych – mówi „Presserwisowi”.
„Wyrażamy zdecydowany protest przeciwko nałożeniu przez KRRIT kary na stację TVN 24 za relacjonowanie ubiegłorocznych protestów obywatelskich przed Sejmem RP” – oświadczyło jury konkursu Grand Press.
Według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka nałożenie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji 1,48 mln zł kary na nadawcę TVN24 stanowi „poważną ingerencję w wolność słowa”. – Obawiamy się, że działanie takie ma na celu nie tylko represję wobec konkretnej telewizji, ale wywołanie szerszego „skutku mrożącego” także wobec pozostałych nadawców, którzy chcieliby rzetelnie wypełniać zadania mediów w demokracji – uważa organizacja. Solidarność z TVN wyraziła „Gazeta Wyborcza”.
Janusz Kawecki z Krajowe Rady Radiofonii i Telewizji ujawnił, że dział prawny KRRiT nie zauważył naruszeń przepisów w relacjach stacji telewizyjnych z protestów w połowie grudnia ub.r. Dlatego zamówiono ekspertyzę u zewnętrznego prawnika. Z kolei Teresa Bochwic, również członek KRRiT, stwierdziła, że w tych relacjach TVN24 naruszył warunki swojej koncesji. Szybko wycofała się jednak z tej opinii.
Poprzednia prezes Polskiego Radia Barbara Stanisławczyk-Żyła jest kandydatką na ambasadora Polski. Według nieoficjalnych informacji ma objąć placówkę w Tel Awiwie.
Jerzy Owsiak złożył skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na Telewizję Polską, która – jego zdaniem – pod rządami Jacka Kurskiego unika informowania o WOŚP. Robi to – jak wyraźnie zaznacza – w związku z karą, jaką KRRiT nałożyła na TVN24. – Proszę wziąć pod uwagę obowiązek równego traktowanie wszelkich nadawców – zaznacza szef Orkiestry.