Sprawa dotyczy artykułów „Ukryta prawda” z 9 lutego i „Nietykalny” z 23 lutego 2015 roku. Autorami tych publikacji są Sylwester Latkowski, Michał Majewski, Olga Wasilewska i Marcin Dzierżanowski (z których tylko on pozostał na stałe w redakcji „Wprost”). Po tych tekstach TVN powołał wewnętrzną komisję, która ustaliła, że w redakcji „Faktów” dochodziło do przypadków molestowania i mobbingu. Kamil Durczok odszedł wtedy ze stacji. Zapewniał, że nigdy nie molestował kobiet.
Piątkowa rozprawa, podobnie jak cały proces, odbyła się za zamkniętymi drzwiami. Stawił się na niej tylko Kamil Durczok. Nie chciał wypowiadać się dla mediów przed ogłoszeniem wyroku.
19 kwietnia br., w innej sprawie, Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał AWR „Wprost” i byłym dziennikarzom tygodnika „Wprost” (Sylwestrowi Latkowskiemu, Michałowi Majewskiemu, Oldze Wasilewskiej) przeprosić Kamila Durczoka i zapłacić mu 150 tys. zł zadośćuczynienia. Sprawa dotyczyła tekstu „Kamil Durczok. Fakty po faktach” z 16 lutego 2015 r. Napisano w nim m.in., że Kamil Durczok, wtedy szef „Faktów” TVN, „został przyłapany przez policję, jak ucieka z mieszkania, w którym znaleziono biały proszek”. Do tekstu dołączono zdjęcia rzeczy znalezionych w tym mieszkaniu, m.in. filmów pornograficznych, damskiej bielizny, korespondencji do dziennikarza. Wyrok jest prawomocny. Wydawca tygodnika zapowiada kasację do Sądu Najwyższego.