Marcin Wolski przeprasza urażonych jego słowami we „W tyle wizji” o Żydach

„Nie chciałem jątrzyć ani atakować”

Marcin Wolski

Publicysta i dyrektor TVP2 Marcin Wolski przeprosił osoby urażone jego wypowiedziami na temat Żydów w poniedziałkowym wydaniu „W tyle wizji” i „W tyle wizji extra” w TVP Info. – Temat był wyjątkowo trudny, ale dołożyliśmy starań aby dyskusja przebiegała odpowiedzialnie. Pomagały w tym rozsądne i wyważone telefony od widzów. Nie było moją intencją jątrzenie, atakowanie lub obrażanie kogokolwiek – tłumaczy.

W poniedziałek Marcin Wolski prowadził „W tyle wizji” i „W tyle wizji extra” razem z Rafałem Ziemkiewiczem. Obaj kilka razy komentowali skrytykowanie przez przedstawicieli Izraela nowelizacji ustawy o IPN, której celem było wprowadzenie możliwości karania za stosowanie stwierdzenia „polskie obozy śmierci”.

W pewnym momencie dyskusji Wolski stwierdził, że skoro niektórzy akceptują to wyrażenie, uzasadniając, że nie wskazuje ono na sprawców, tylko miejsce położenia, można by mówić „żydowskie obozy”. – Bo w końcu kto obsługiwał krematorium – powiedział.

– No i kto w nich ginął – dodał Ziemkiewicz. – Wspominałeś o Judenratach. Można było rzeczywiście zginąć w getcie, nie spotkawszy Niemca, bo Niemcy nie wkraczali do getta, wszystko regulowała miejscowa policja – zaznaczył Wolski.

W innym fragmencie programu Ziemkiewicz i Wolski odnieśli się do testów silników prowadzonych na zlecenie Volkswagena z udziałem ludzi i małp (sprawdzano, jak ich organizmy reagują na spaliny). Po tym jak ujawniono tę sprawę, firma jest mocno krytykowana.

– To taka stara niemiecka tradycja: podpuszczamy tę rurę ze spalinami do komory gazowej i tam… – skomentował z uśmiechem Rafał Ziemkiewicz. – Na początku używano samochodów, to były, można powiedzieć, takie komory gazowe na kółkach – dodał Marcin Wolski. – Ale skarżyli się Niemcy, że to długo trwa, że trzeba dobijać tych niedogazowanych – stwierdził Ziemkiewicz, tłumacząc, że trudno uniknąć takich skojarzeń. – Badanie wpływu spalin na ludzi – prawdopodobnie wtedy tam też powstawały doktora Mengele doktoraty – zaznaczył Wolski (Josef Mengele w obozie Auschwitz-Birkenau prowadził brutalne eksperymenty na więźniach dotyczące dziedziczenia cech genetycznych).

Za te komentarze obaj publicyści zostali skrytykowani przez niektórych dziennikarzy aktywnych w mediach społecznościowych. Z kolei zarząd Telewizji Polskiej we wtorek skierował do dziennikarzy i współpracowników wewnętrzny okólnik, w którym „przypomina o zachowaniu odpowiedzialności i kultury w relacjonowaniu i komentowaniu kwestii, związanych z ostatnią nowelizacją ustawy o IPN i towarzyszącymi jej wydarzeniami”.

– W związku niesprawiedliwymi atakami na Polskę, związanymi z nowelizacją ustawy o IPN, Zarząd #TVP zwraca się do dziennikarzy tel. publicznej, wydawców, autorów i prowadzących programy, zwłaszcza emitowane na żywo, o zachowanie szczególnej staranności oraz przestrzeganie obowiązujących w Telewizji zasad – opisał to na Twitterze Maciej Stanecki, członek zarządu TVP.

Marcin Wolski przeprasza urażonych

W środę po południu Marcin Wolski wystosował swoje oświadczenie w tej sprawie, zamieszczone m.in. na twitterowym profilu „W tyle wizji”. – Serdecznie przepraszam wszystkie osoby, które poczuły się urażone lub skrzywdzone moim słowami w prowadzonej na żywo audycji – stwierdził.

Jednocześnie Wolski zaznaczył, że wyrażał tylko własne opinie i nie miał zamiaru nikogo urazić. – W związku z zarzutami które ukazały się pod adresem moich komentarzy w programie „W tyle wizji”, wyjaśniam że jest to program, który w satyrycznej formie prezentuje prywatne opinie prowadzących na temat bieżących spraw i wydarzeń. Nie mogło w nim zabraknąć odniesienia się do sporu, jaki wywołała ustawa o IPN-ie – opisał. – Temat był wyjątkowo trudny, ale dołożyliśmy starań, aby dyskusja przebiegała odpowiedzialnie. Pomagały w tym rozsądne i wyważone telefony od widzów. Nie było moją intencją jątrzenie, atakowanie lub obrażanie kogokolwiek. Przeciwnie, mając głęboko w sercu sprawę dobrych stosunków polsko-żydowskich, usiłowałem przedstawić bezzasadność i szkodliwość używania terminu „Polskie obozy śmierci” – dodał publicysta.

Wolski przedstawił się w oświadczeniu jako „człowiek mocno osadzony w polskiej literaturze, której istotnym komponentem była od wieków kultura żydowska i Polacy pochodzący z wielu kręgów kulturowych, syn więźniarki Ravensbruck i więźnia Mauthausen, którego dwóch stryjów (Zbigniew Wolski i Kazimierz Żytyński) zginęło w Auschwitz”. Zaznaczył, że z tego powodu oskarżanie go o intencje antysemickie odbiera wyjątkowo boleśnie.

Oświadczenie pojawiło się na mało aktywnym i popularnym profilu „W tyle wizji”. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Marcin Wolski potwierdził, że napisał ten komunikat. Zaznaczył, że nie sugerowali mu tego przełożeni.

Marcin Wolski jest pomysłodawcą „W tyle wizji”, które na antenie TVP Info jest obecne od wiosny 2016 roku, a od jesieni 2016 emitowana jest też jego dodatkowa część „W tyle wizji extra”. W lipcu 2016 roku Wolski objął funkcję dyrektora TVP2.