Telewizja Polska zaprzeczyła podanym przez „Gazetę Wyborcza” i „Fakt” informacjom, jakoby w ostatnim czasie przedłużyła na nowych warunkach umowy z prowadzącymi główne wydanie „Wiadomości” Danutą Holecką, Michałem Adamczykiem i Krzysztofem Ziemcem. Nadawca zaznaczył, że ich zarobki „są zgodne ze standardami rynkowymi w tej grupie zawodowej w innych telewizjach”.
W piątek „Gazeta Wyborcza” podała, że w ostatnim czasie prezes TVP Jacek Kurski miał polecić podpisanie nowych kontraktów z trójką dziennikarzy prowadzących główne wydanie „Wiadomości”. Danuta Holecka, Michał Adamczyk i Krzysztof Ziemiec tak jak dotychczas mieli zarabiać 40 tys. zł netto (wszyscy prowadzą jednoosobowe działalności gospodarcze i wystawiają firmie faktury), przy czym nowe kontrakty miały być na trzy lata, z rocznym okresem wypowiedzenia.
Według informatora „GW” miało to zabezpieczać dziennikarzy na wypadek, gdyby PiS jesienią 2019 roku przegrał wybory, a rząd wyłoniony przez inne partie doprowadził do dużych zmian w Telewizji Polskiej. „GW” spekulowała, że na nowe kontrakty Holeckiej, Adamczyka i Ziemca nie chciał zgodzić się Klaudiusz Pobudzin, dlatego zrezygnował z funkcji dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i odchodzi z TVP.
Rezygnację Pobudzina ogłoszono w środę, obowiązki szefa TAI przejął po nim Jarosław Olechowski, od sierpnia ub.r. szef „Wiadomości”. Jacek Kurski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreślał, że oznacza to jeszcze większą profesjonalizację w TVP Info. Jednocześnie urlop na żądanie wziął Grzegorz Pawelczyk, wicedyrektor TAI zarządzający TVP Info.
Podobne informacje w sobotę podał serwis internetowy „Faktu”. – Gigantyczne podwyżki dla gwiazd TVP? Ujawniamy ile mogą dostać! – podkreślono w tytule. – Pali się grunt pod nogami prezesa TVP Jacka Kurskiego (52 l.)! Jak dowiedział się Fakt, premier Mateusz Morawiecki (50 l.) nie podziela jego entuzjazmu co do tego, by robić z telewizji publicznej tubę propagandową obecnej władzy. A Kurski próbuje się wkupić w łaski szefa rządu, pozbywając się swoich współpracowników. W tle trwa awantura o gigantyczne zarobki gwiazd „Wiadomości” – opisano ostatnie zmiany personalne w Telewizji Polskiej.
W południe TVP wydała krótkie oświadczenie, w którym odniosła się jedynie do publikacji serwisu „Faktu”, zaznaczając, że zawiera ona nieprawdziwe informacje. – Umowy prowadzących pozostają bez zmian, tak jak bez zmian wspomniane osoby świadczą pracę na rzecz TVP. Wysokość zarobków objęta jest tajemnicą korporacyjną, ale są one zgodne ze standardami rynkowymi w tej grupie zawodowej w innych telewizjach – opisała firma.
Po południu tekstu o zamianach w umowach Holeckiej, Ziemca i Adamczyka nie był już dostępny w witrynie „Faktu”.
O zarobkach prowadzących „Wiadomości” we wrześniu ub.r. poinformował już „Dziennik Gazeta Prawna”. Według jego ustaleń Danuta Holecka i Michał Adamczyk zarabiają ok. 40 tys. zł netto, a Krzysztof Ziemiec – 33,5 tys. zł (wystawiają co miesiąc faktury na takie kwoty). Jacek Kurski nie chciał komentować tych danych, tłumaczył, że to tajemnica handlowa, zaznaczył natomiast, że podobnie zarabiali prezenterzy „Wiadomości” we wcześniejszych latach.
W sierpniu ub.r. „Fakt” podał, że w 2016 roku Joanna Klimek, ówczesna szefowa połączonych biur koordynacji programowej i marketingu Telewizji Polskiej, otrzymała premie o łącznej wartości 60,8 tys. zł brutto. TVP i Jacek Kurski zapowiedzieli pozwanie dziennika za publikacje, podkreślając, że świadczenia dla Klimek były uzasadnione, a wyższe nagrody finansowe otrzymało w ub.r. dziewięciu innych pracowników firmy.
Tydzień temu publiczny nadawca zapowiedział kroki prawne przeciw „Faktowi” za tekst opisujący kolejne fakty w sprawie kolizji drogowej z udziałem służbowego auta Jacka Kurskiego we wrześniu ub.r. – To sąd wyda wyrok w tej sprawie, a nie „Fakt” – podkreśliła TVP. Z kolei wydawcę Wyborcza.pl firma zamierza pozwać za poinformowanie, jakoby na organizację koncertu sylwestrowego w Zakopanem wydała ok. 10 mln zł.