Od października w RASP trzeba będzie pracować więcej w biurze niż na home office

Wydawcy utrzymują model hybrydowy, ale pracownicy coraz więcej czasu muszą spędzać w biurach.

Mimo rozprzestrzeniania się nowego wariantu koronawirusa w Ringier Axel Springer Polska podtrzymano decyzję o ograniczeniu od października pracy zdalnej. Wydawca liczy się jednak z tym, że frekwencja w biurach może nie osiągnąć zakładanego poziomu.

Już w czerwcu kierownictwo RASP zapowiedziało powrót do pracy w biurach wydawnictwa w większym wymiarze niż dotychczas. Od 1 października zatrudnionych obowiązywać będzie model pracy office first, który zakłada 70 proc. pracy w biurze i 30 proc. pracy zdalnej.

RASP: „Zdrowie pracowników jest priorytetem”

Obecnie pracownicy mają obowiązek pojawiać się w siedzibie firmy w dwa wybrane dni tygodnia (we wtorek, środę lub w czwartek).

Agnieszka Skrzypek-Makowska, zastępca dyrektora komunikacji korporacyjnej RASP, tłumaczy, że co prawda firma ruszy w październiku z modelem pracy office first, ale będzie na razie podchodziła do niego elastycznie.

– Jesteśmy świadomi prognozowanej fali zachorowań na COVID-19 w październiku i rozumiemy, że może to wpłynąć na frekwencję w biurze. Zdrowie naszych pracowników jest dla nas priorytetem, dlatego, mimo że nie zmieniamy daty startu nowego modelu, jesteśmy elastyczni i rozumiemy, że frekwencja może nie osiągnąć zakładanego poziomu – zaznacza Skrzypek-Makowska.

W ostatnich miesiącach zmiany dotyczące trybu pracy wprowadzono także w spółce Wirtualna Polska Media. Od lipca jej menedżerowie pracują stacjonarnie od poniedziałku do piątku, zaś pozostali pracownicy mają obowiązek pojawiać się w biurze trzy dni w tygodniu. Również w Wydawnictwie Bauer dalej obowiązuje model hybrydowy: od jesieni zeszłego roku zatrudnieni przez połowę wymiaru czasu pracy mają wykonywać zadania z biura, a przez drugą połowę – zdalnie. W niektórych przypadkach, np. ze względów zdrowotnych, można wynegocjować zwiększenie wymiaru pracy zdalnej nawet do 100 proc.