W Rudzie Śląskiej rozdano Hanysy 2017

Marek Czyż ze statuetką Hanysa

Aktorka Anna Guzik unosząc statuetkę „Hanysa” mówiła z zachwytem: – To dowód, że Guzik też jest ze Śląska. W Rudzie Śląskiej w sobotni wieczór po raz 22 rozdano doroczne nagrody – Hanysy. Wręczane są niekoniecznie Ślązakom, ale za niecodzienną aktywność społeczną czy zawodową.

Anna Guzik zagrała w „Agentkach”, „Heli w opałach”, „Pierwszej Miłości”, znana jest z „Tańca z gwiazdami”, „You Can Dance”, a w macierzystym Teatrze Polskim w Bielsku-Białej wystąpiła m.in. w „Miłości w Königshütte” w roli nauczycielki polskiego, która nie lubi Ślązaków i śląskiej mowy.

– A ja przecież jestem z Katowic, choć mój tata z Sosnowca – przypomniała popularna aktorka. – Wychowywałam się na Zawodziu, gdzie na końcowym przystanku był napis: „Żegnamy goroli”.

Nagrodę ceni sobie szczególnie także dlatego, że dziadek był komendantem straży pożarnej w kopalni „Katowice”, a córce dała na imię Barbara. „Hanysa” otrzymała „za wszechstronne i charyzmatyczne aktorstwo”. Publiczności w Miejskim Centrum Kultury w Rudzie Śląskiej pokazała się od strony mniej znanej – wokalnej i żywiołowo zaprezentowała „Gdzie ci mężczyźni” z repertuaru Danuty Rinn. W prezencie dla Grzegorza Poloczka (dawniej kabaret „Rak”), pomysłodawcy „Hanysów”, zaśpiewała w gwarze jego piosenkę.

Był to tym razem wieczór bardziej muzyczny niż kabaretowy, a to za sprawą tegorocznych laureatów Hanysów. Wśród nich także Grzegorza Płonki, który archiwizuje rdzenną muzykę. Nadaje śląskim pieśniom nowe życie i nowoczesne brzmienie. Jest współzałożycielem, wokalistą i liderem zespołu „Ligocianie”.

Zaimponował także aktor musicalowy Michał Gasz, rodem z Knurowa, nagrodzony Hanysem za artystyczną wrażliwość. W 2005 roku wygrał „Szansę na sukces”. Współpracował m.in. z Piotrem Rubikiem, zagrał w Teatrze Rozrywki w „West Side Story” i „Canterville Ghost”. Ciągle w nim pełno optymizmu i radości.

Gorącymi oklaskami nagrodzono prof. Adama Maciejewskiego, chirurga i onkologa, związanego z gliwicką onkologią. Całemu światu dał się poznać, gdy w 2013 roku dokonał pierwszej w Polsce operacji przeszczepu twarzy.

– Odbieram tę nagrodę w imieniu całego zespołu, a nie tylko w swoim zespołu – powiedział profesor Maciejewski.

Kolejny laureat, o którym jest głośno w świecie, to Robert Konieczny, architekt wizjoner z Katowic, absolwent Politechniki Gliwickiej. Za projekt Domu Aatrialnego potrzymał Nagrodę House of the Year.

Jego pracownia KWK Promes znalazła się na liście 44 najlepszych młodych architektów świata wydawnictwa „Scalae”. Budynek Muzeum Narodowego w Szczecinie — Centrum Dialogu Przełomy zdobyło Grand Prix Światowego Festiwalu Architektury 2016. Konieczny jest jednym z najczęściej publikowanych za granicą polskich architektów.

Za działalność społeczną, charytatywną, kulturalną i sportową wyróżniony został Hanysem ks. prałat Józef Szklorz, proboszcz tyskiej parafii bł. Karoliny. Doceniono także dziennikarstwo Marka Czyża, Ślązaka spod Czantorii. – Hanys to pierwsza nagroda jaką otrzymałem, tym cenniejsza dla mnie – dziękował red. Czyż. Wzruszenia nie ukrywał piłkarz Jan Furtok (GKS Katowice).
– Nagradzamy go za za piękne gole oraz umiłowanie Śląska, swojego miejsca na ziemi – komplementował laureata Grzegorz Poloczek i zadedykował wszystkim swoje piosenki o Śląsku, przemijaniu, pięknych wspomnieniach. I żeby już nigdy nie trzeba było walczyć o niepodległość.

Hanysy wręczane są właśnie w Dniu Niepodległości.
– Mamy się bawić i cieszyć z tego dnia, ale także dziękować tym, którzy dla nas tę niepodległość wywalczyli – mówiła prezydent Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic.