– Nie wiem, gdzie będzie pracował Andrzej, ale z całą pewnością jego odejście z Onetu ma związek ze zwiększonym popytem na jakościowe dziennikarstwo po zmianie władz w mediach publicznych – mówi „Presserwisowi” pracownik RAS Polska, proszący o zachowanie anonimowości.
Andrzej Gajcy: „Nie mam nic do dodania”
– Aby odzyskać poziom, TVP i Polskie Radio sięgają po kompetentnych i doświadczonych dziennikarzy. Media prywatne mają problem z utrzymaniem kadr, bo muszą liczyć się z rachunkiem ekonomicznym i nie zawsze są w stanie zaproponować takie warunki, jak utrzymujące się z dotacji media publiczne – dodaje pracownik RASP.
Informację o rozstaniu Andrzeja Gajcego z Onetem podał serwis Wirtualnemedia.pl. – Ringier Axel Springer Polska potwierdził, że nie pracuję już w Onecie – mówi dziennikarz „Presserwisowi”. – Nie mam w tej sprawie nic do dodania. O swoim nowym miejscu pracy poinformuję w stosownym czasie – dodaje.
Pracę w Onecie rozpoczął w 2016 roku. Wraz z Andrzejem Stankiewiczem tworzył nowy dział polityczny tego portalu. Wcześniej pracował w „Rzeczpospolitej”, Polskim Radiu i Polskiej Agencji Prasowej.
Andrzej Gajcy jest autorem wielu korespondencji zagranicznych i wywiadów z najważniejszymi politykami w kraju i na świecie. Laureatem nagród i wyróżnień w dziedzinie publicystyki oraz informacji.
Sześć lat temu wraz z Januszem Schwertnerem otrzymał wyróżnienie im. Dariusza Fikusa za artykuł „Onet ujawnia: jak Mateusz Kijowski wystawiał faktury KOD-owi”. W 2016 roku był nominowany do nagrody Grand Press 2016 za tekst „11 tygodni, a jednak człowiek”, który ukazał się na łamach „Rzeczpospolitej”.