Na początku maja br. informowaliśmy, że Tomasz Marzec skontaktował się z Państwową Inspekcją Pracy. Oczekiwał kontroli legalności jego zatrudnienia w Telewizji Polskiej. Dziennikarz pracował na przełomie roku przez parę dni w programie „19.30”. W lutym podawaliśmy, że rozwiązał umowę.
Tomasz Marzec wniósł o kontrolę
Marzec otrzymał właśnie odpowiedź od PIP. – Została podjęta decyzja o uwzględnieniu zagadnień podnoszonych w skardze w ramach kontroli prowadzonej w Telewizji Polskiej S.A. w Likwidacji. Kontrola ta odbędzie się w zakresie zgłoszonych przez Pana nieprawidłowości, w obszarze należącym do kompetencji organów Państwowej Inspekcji Pracy – czytamy w zawiadomieniu.
Marzec należał do grona pierwszych reporterów, którzy dołączyli do redakcji „19.30”. – Dla mnie po kilku dniach oczywiste było, że to co dzieje się w TVP mocno odbiega – mówiąc dyplomatycznie – od standardów cywilizowanego świata. Jestem mocno zdziwiony, że jest to wszystkim od miesięcy obojętne i cieszę się, że ktoś sprawdzi wreszcie tak elementarną rzecz – jak traktowani są tam pracownicy. Myślę, że warto od tego zacząć i przypomnieć, że Telewizja Polska powinna być wyznacznikiem standardów. Na każdym polu – komentuje dziś decyzję Państwowej Inspekcji Pracy o podjęciu działań w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Wcześniej wskazywał: „Poprosiłem PIP o skontrolowanie legalności mojego zatrudnienia. Pierwszego dnia otrzymałem do podpisania umowę o pracę na czas nieokreślony. Umowę rozwiązałem moim zdaniem z winy pracodawcy. Formalnie zawarliśmy porozumienie, ale w bardzo wątpliwych okolicznościach i moim zdaniem druga strona z porozumienia się nie wywiązała. Dlatego poprosiłem w pierwszej kolejności inspekcję pracy by wyjaśniła, czy w TVP pracowałem legalnie.”
Pracował w „19.30”, wcześniej w TVN24
W pierwotnym piśmie do Inspekcji Pracy alarmował także w sprawie sytuacji innych pracowników mediów publicznych, o czym wcześniej mówił w rozmowie z portalem Wirtualna Polska tak: „Ja mam co robić, ale obawiam się, że setki osób pracujących w TVP żyją od dwóch miesięcy w całkowitej niepewności. Także dlatego dziś o tym mówię. Żaden moment dziejowy nie uzasadnia braku szacunku do innych.”
Jak informowaliśmy w marcu br., część osób zaangażowanych do pracy w Telewizji Polskiej nadal czekało na wynagrodzenie i umowy. W sprawie działań Tomasza Marca oraz Inspekcji Pracy kilkukrotnie prosiliśmy publicznego nadawcę o komentarz, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Dziennikarz pracował wcześniej w Polskim Radiu, TVN24 oraz w Najwyższej Izbie Kontroli.