Adam Giza, w ostatnich latach dziennikarz TVP Info i „Wiadomości” ocenił, że osoba prowadząca serwisy informacyjne nie odpowiada za podawane w nich treści. – Aktor grający mordercę, też realizuje scenariusz… taka robota. Prezenter jest od czytania – stwierdził. Jesienią ub.r. Giza przekonywał, że w TVP nie zajmował się tematami politycznymi.
W miniony piątek – o czym już informowaliśmy ruszył – kanał youtube’owy Bartłomieja Graczaka, w ostatnich latach dziennikarza TVP Info. W jednym z pierwszym programów odpowiadając na pytania swoich widzów Graczak odniósł się do tego, że za poprzedniej władzy stacja, w której pracował, prawie w ogóle nie transmitowała spotkań Donalda Tuska z wyborcami. Stwierdził, że takich decyzji nie podejmowali prowadzący programy.
Z takim postawieniem sprawy zgodził się Adam Giza. – Logiczne… prezenter, wchodzi do pracy, dostaje kartki z tekstem co jest na prompterze. Może poprawić przecinki i szyk zdania. Za merytorykę odpowiada wydawca, który słucha szefa programu, a ten dyrektora… – stwierdził na platformie X. – Prezenter często nie pamięta co czytał po wyjściu ze studia! odegrał role – dodał.
Adam Giza: gospodarz programu informacyjnego jak aktor grający rolę
Według Gizy gospodarz dwugodzinnego pasma w kanale informacyjnym na pól godziny przed jego startem dostają teksty tylko na pierwsze 30 minut. – Reszta wskakuje mu „na żywo” w czasie tego jak siedzi w studiu. Często tekst widzi pierwszy raz na 60 sekund przed odczytaniem…pisze podwydawca… – opisał.
– No dobrze, to czy nie powinien zastanowić się, że jego twarz i usta są wykorzystywane do mówienia takich słów, pod którymi nigdy sam by się nie podpisał? (nie chodzi o to, że nie do końca by się zgadzał, ale nie podpisałby się, bo są poniżej jakiegokolwiek poziomu) – spytał go autor profilu „Oglądam ‘Wiadomości’ ,bo nie stać mnie na dopalacze”.
– Aktor grający mordercę, też realizuje scenariusz… taka robota. Prezenter jest od czytania. Można go ocenić czy ładnie artykułuje, dobrze wygląda i świetnie brzmi. Treść nie jest od niego zależna – stwierdził Adam Giza.
Giza zaznaczył, że nieco inaczej jest w przypadku dziennikarzy prowadzących wywiady czy programy publicystyczne. – Tutaj ma więcej szans na przekazywanie swoich przemyśleć – choć też zgodnych z założeniem wydawcy, który odpowiada za merytorykę – stwierdził.
– Reasumując. Jest mi całkowicie obojętne, czy siedzę w fotelu prezentera TVP Info, TVN24 czy Polsat News. Siądę i przeczytam co ktoś napisał 👍🏼 a widz winien ocenić czy byłem ładny, elegancki i z dobrą dykcją – podkreślił.
Po wyborach Adam Giza dystansował się od polityki w TVP Info i „Wiadomościach”
Adam Giza pracę w Telewizji Polskiej zaczął w 2017 roku. Przygotowywał i prowadził programy o tematyce zdrowotnej, m.in. w kulminacyjnym okresie epidemii. Był też prezenterem pogody, a od marca 2018 roku jednym ze współgospodarzy porannego bloku w TVP Info „Wstaje dzień”. W 2019 roku zaczął prowadzić na antenie TVP Info program „O tym się mówi” (na przemian z Karolem Gnatem), był też gospodarzem „Panoramy”, a od polowy ub.r. przygotowywał materiały o tematyce zdrowotnej do „Wiadomości”.
Krótko po wyborach w październiku ub.r., w efekcie których Zjednoczona Prawica straciła władze, Adam Giza w oświadczeniu rozesłanym do mediów zapewnił, że w „Wiadomościach” przygotowywał „wyłącznie materiały medyczne, bez cienia polityki!”.
– Wziąłem to stanowisko tylko dlatego, że program ten ma ogromny zasięg! Robiłem wszystko aby 2-2,5 mln ludzi mogło się dowiedzieć jak walczyć z daną chorobą i jak jej unikać. To była misja w czystej postaci! Nigdy nie zajmowałem się polityką – chorują wszyscy od liderów PO po zwolenników PIS. Nie oceniałem także jaki materiał emitowany jest w „Wiadomościach” przed i po moim medycznym – tłumaczył.