– Będzie to program z bardzo dużym rozmachem, niemający odpowiednika na rynku. Szukamy pomysłów, nie podpatrujemy tego co robi konkurencja. Chciałbym, by telewizja publiczna miała swój sznyt i sama generowała ruch na rynku – tak o pomyśle na show „Pohulanki” mówił w sierpniu br. były prezes TVP Mateusz Matyszkowicz, który kierował TVP do 20 grudnia ub.r.
„Pohulanki” miały nawiązywać do konferansjerek warszawskich teatrów rewiowo-kabaretowych i operetkowych z okresu dwudziestolecia międzywojennego. W programie, realizowanym z udziałem publiczności, występować miały zarówno wielkie gwiazdy, jak i młodzi wokaliści w towarzystwie big bandu oraz tancerzy. Show mieli, w lekko literackim i żartobliwym stylu, prowadzić aktorzy.
Program przesuwano z sezonu na sezon
TVP początkowo chciała umieścić „Pohulanki” w ramówce jesiennej, ale program nie był jeszcze gotowy. Potem planowano emisję w styczniu br., a ostatecznie projekt został przeniesiony do ramówki wiosennej.
Teraz wiadomo, że już do niej nie trafi. Prace nad „Pohulankami” zostały wstrzymane przez nowe kierownictwo Telewizji Polskiej. – Był to projekt Mateusza Matyszkowicza – mówi nam pracownik TVP. Obecnie TVP kieruje likwidator Daniel Gorgosz, a dyrektorem generalnym jest Tomasz Sygut.
Z danych Nielsena wynika, że udział TVP2 w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów w 2023 roku wyniósł 7,30 proc.