W odcinku audycji Radia Zet „Dej suchara” z końca listopada jedna z prowadzących Agnieszka Kołodziejska pyta Roberta Karpowicza „jak nazywa się łóżka popa?”. I sama odpowiada: „Popiełuszko!”
Prawicowe media podchwyciły temat pod koniec ubiegłego tygodnia. „Kolejny ohydny »popis« Radia Zet” – grzmiał serwis Wpolityce.pl. „Internauci oburzeni! Skandaliczny »żart« o ks. Popiełuszce w popularnej rozgłośni” – wtórował mu serwis Telewizji Republika, a Tysol.pl pisał wyczerpująco: „Kpiny z torturowanego i zamordowanego przez SB bł. Jerzego Popiełuszki na antenie Radia ZET”. Nawet mało prawicowy naTemat.pl stwierdził, że to „Skandal w Radiu ZET”, a portal „Super Expressu” pisał: „Afera w »Radiu Zet«! Prowadzący rechotali z »sucharu« na temat skatowanego Jerzego Popiełuszki [WIDEO] [pisownia oryginalna – red.]”.
W poniedziałek przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda wydał oświadczenie, w którym zaznaczał, że „Gdyby nie ludzie tacy jak bł. ks. Jerzy Popiełuszko, osoby takie jak wyżej wymienieni dziennikarze Radia Zet, nawet jeśli pracowałyby w mediach, zastanawiałyby się zapewne czy wolno im użyć w tekście czy w audycji nazwiska »Jaruzelski«, żeby nie skończyć na dnie Wisły”.
O sprawę zapytaliśmy biuro prasowe Eurozetu. W odpowiedzi zaznaczono, że „Dej suchara” nigdy nie było nadawane w radiu: „To format wyłącznie internetowy, a media prawicowe, które propagują informację o emisji żartu na antenie, wprowadzają opinię publiczną w błąd”.
„Dej suchara” pojawia się jedynie w mediach społecznościowych. „Jest to pojedynek na »suchary« – jak potocznie nazywa się proste dowcipy, zazwyczaj oparte na grze słów, homofonii czy dwuznaczności. Z tego rodzaju żartem mieliśmy do czynienia w odcinku krytykowanym dziś przez prawicowe media. Żart ten nie miał na celu obrażenia pamięci błogosławionego kapłana ani lekceważenia jego męczeńskiej śmierci, nie przywoływał żadnego z tych kontekstów. Nikogo ani niczego nie atakował. Ten żart był wyłącznie grą słowną opartą na tożsamym brzmieniu słów o różnych znaczeniach. Podobnie jak w znanym, analogicznym dowcipie słowa »popa żona« nie są naigrawaniem się z kobiety, która uległa ciężkim poparzeniom w pożarze” – podkreśla biuro prasowe Eurozetu.
Firma dodaje jednak, że fragment o Popiełuszce został ostatecznie usunięty. „W obliczu krytyki i licznych emocjonalnych reakcji, które pojawiły się po upływie dwóch miesięcy od publikacji odcinka »Dej suchara«, twórcy formatu zdecydowali się usunąć z sieci kontrowersyjny materiał i w ten sposób okazać szacunek osobom, których granice wrażliwości zostały naruszone przez specyfikę poczucia humoru »sucharów«” – przekazało nam biuro prasowe nadawcy.
Szef KRRiT: wdrożyłbym postępowanie z urzędu
W poniedziałek przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski podczas spotkania w prawicowym Klubie Ronina stwierdził, że przesłano do KRRiT skargi na żarty w programie Radia ZET z nazwiska Popiełuszko. Zgodnie z procedurami podjął w ten sprawie postępowanie, w którego pierwszym etapie zwróci się do nadawcy o nagranie z programem.
Świrski zaznaczył, że zająłby się sprawą nawet, gdyby Krajowa Rada nie dostała żadnych skarg. – Także z urzędu bym je (postępowanie – przyp.) wdrożył – stwierdził (w poniższym nagraniu mówi o tym od 58. minuty).
W sierpniu ub.r. szef KRRiT nałożył na nadawcę Radia ZET 476 tys. zł grzywny za wiadomość z grudnia 2022 roku, że amerykańskie służby nie zwróciły się do polskich o pomoc w przewiezieniu prezydenta Ukrainy przez nasze terytorium. Według przewodniczącego stacja naruszyła w ten sposób art. 18 ust. 1 Ustawy o radiofonii i telewizji, stanowiący m.in., że „audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym”. Na Eurozet nałożono maksymalny wymiar kary – połowę rocznej opłaty za koncesję Radia ZET.
W czwartym kwartale ub.r. Radio ZET miało 13,9 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 13,3 proc. rok wcześniej (według badania Radio Track).