W środę Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz postawił Telewizję Polską, Polskie Radio i Polską Agencję Prasową w stan likwidacji. Powodem było zawetowanie przez prezydenta Andrzeja Dudy ustawy okołobudżetowej. Znajdował się w nim zapis dotyczący 2,95 mld zł dotacji dla mediów publicznych.
„Likwidacja daje możliwość restrukturyzacji spółek”
O możliwym wszczęciu procedury likwidacji mówiło się nieoficjalnie od ponad dwóch miesięcy w kontekście zmian personalnych w mediach publicznych. Po objęciu urzędu minister Sienkiewicz zdecydował się jednak na odwołanie dotychczasowych zarządów i rad nadzorczych TVP, Polskiego Radia i PAP na podstawie uchwały Sejmu wzywającej do przywrócenia pluralizmu w tych spółkach. Na szefa TVP wyznaczono Tomasza Syguta.
Zgodnie z przyjętą przez Sejm zdominowany przez PiS ustawą to Rada Mediów Narodowych powinna dokonywać wyboru zarządów i rad nadzorczych. Kadencja tego gremium wygaśnie dopiero w 2028 roku. 26 grudnia RMN wybrała na prezesa TVP Michała Adamczyka. Po decyzji ministra Sienkiewicza likwidatorem TVP został Daniel Gorgosz, a nowy prezes TVP, Tomasz Sygut, objął stanowisko dyrektora generalnego spółki. W obozie rządzącym pojawiły się bowiem obawy, że KRS nie odrzuci wpisania Adamczyka jako prezesa TVP.
W przesłanym Wirtualnemedia.pl stanowisku prof. Tadeusz Kowalski zauważa, że media publiczne są w fatalnej sytuacji finansowej. – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji prognozuje przychody z abonamentu na 2024 r. w wysokości 620 mln zł. Media publiczne zaplanowały w 2024 r. koszty realizacji misji na poziomie 4,789 mld zł oraz przychody własne (w tym reklama) w wysokości 1, 034 mld zł, a poziom planowanych przez nie strat na 2024 r. wynosił łącznie ponad 3 mld zł. Rząd Mateusza Morawieckiego w poprzedniej kadencji, w autopoprawce do budżetu, zapisał pierwotnie na finansowanie mediów publicznych kwotę 1, 995 mld zł, a następnie w ostatnich dniach urzędowania dodatkowo 1 mld zł – zauważa członek KRRiT.
Jego zdaniem procedura likwidacji spółek może doprowadzić do rozwiązania wielu problemów. – Dbając o płynność finansową spółek mediów publicznych, wobec zawetowania w ustawie okołobudżetowej kwoty dofinansowania mediów publicznych w 2024 r. pieniędzmi pochodzącymi z budżetu państwa, decyzja ministra kultury i dziedzictwa narodowego o postawieniu w stan likwidacji TVP i Polskiego Radia wydaje się jak najbardziej uzasadniona i zgodna z art. 26 ustawy o radiofonii i telewizji. Postawienie w stan likwidacji daje możliwość restrukturyzacji Spółek, zoptymalizowania wydatków i kosztów, właściwego gospodarowania środkami publicznymi, co pozwoli w przyszłości zbudować silne, niezależne i obywatelskie media publiczne – przekonuje prof. Kowalski.
KRRiT wzywa ministra do przestrzegania prawa
„Stanowczy sprzeciw” wobec działań ministra wyrazili przewodniczący Maciej Świrski, jego zastępczyni dr Agnieszka Glapiak, prof. Hanna Karp i Marzena Paczuska. – Decyzja rządu RP podjęta została wbrew przepisom ustawy o radiofonii i telewizji. Takie działanie jest również rażącym naruszeniem art. 7 Konstytucji RP, który mówi, że wszystkie organy władzy publicznej w Polsce mają obowiązek działania wyłącznie na podstawie i w granicach prawa. Decyzja o likwidacji mediów publicznych rzutuje na cały system wartości demokratycznych w państwie, pozbawiając media publiczne możliwości realizacji misji publicznej, tym samym ogranicza społeczeństwu dostęp do informacji i dóbr kultury – przekonuje w stanowisku 4 członków KRRiT.
Zauważają, że media publiczne mają strategiczne znaczenie. – Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego swoją decyzją naraził wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo państwa, ponieważ systemy emisyjne spółek mediów publicznych są faktycznym elementem infrastruktury krytycznej Państwa Polskiego. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wzywa Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i wszystkie osoby wykonujące jego polecenia do zaprzestania naruszania prawa, niszczenia wolności obywatelskich i pozbawiania społeczeństwa dostępu do informacji – apelują członkowie KRRiT.
Skarga do unijnej organizacji
KRRiT poinformowała Europejską Grupę Regulatorów Audiowizualnych Usług Medialnych (ERGA) o działaniach polskiego rządu. – Decyzja polskiego rządu o postawieniu spółek mediów publicznych w stan likwidacji jest bezprawna i godzi w wolność słowa, podstawowe wartości europejskie, prawa podstawowe, wolności obywatelskie, prawo do różnorodności, pluralizm medialny i rządy prawa. Polskie media publiczne funkcjonują na podstawie ustaw i według obowiązujących przepisów prawa, które nie przewidują możliwości postawienia ich w stan likwidacji. Decyzja Ministra Kultury jest działaniem na szkodę spółek mediów publicznych, zniszczeniem ich pozycji rynkowej i dorobku kulturowego Polski. Ponadto polskie media publiczne stanowią źródło informacji dla zagranicznych odbiorców o sytuacji na wschodniej granicy Unii Europejskiej, szczególnie po agresji Rosji na Ukrainę – czytamy w informacji przesłanej do ERGA.
Regulator twierdzi, że minister łamie konstytucję. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa Minister Kultury pełniący funkcje właścicielskie nie może postawić w stan likwidacji spółek publicznych mediów, ponieważ według lex specialis – ustawy o radiofonii i telewizji nie ma do tego uprawnień. Jego działanie ma charakter nieuprawnionego rozszerzania kompetencji i jest wprost naruszeniem zasady legalizmu wynikającej z art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej – napisali członkowie KRRiT. Przypomnieli, że przewodniczący Świrski złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Telewizji Polskiej m.in. w związku z zaprzestaniem nadawania kanału TVP Info.
Dalej KRRiT powołała się na zasadę praworządności. – KRRiT informuje o zaistniałym wydarzeniu, ponieważ jego drastyczność i bezprecedensowość narusza ład medialny w Polsce i Unii Europejskiej. Takie działania są niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa i naruszają zasady praworządności jakimi kieruje się Unia Europejska – czytamy w informacji wysłanej do ERGA.
TVP ze stratą i spadkiem wiarygodności
W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto – z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.
Liczba pracowników TVP w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów – z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem. W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.
Od kilku lat Telewizja Polska ze względu na treści emitowane w TVP Info i programach informacyjnych była wśród najgorzej ocenianych mediów w kraju. W niedawnym sondażu państwowego instytutu CBOS działalność Telewizji Polskiej negatywnie oceniło 45 proc. Polaków, a dobrze 39 proc. TVP i Radio Maryja jako jedyni nadawcy zanotowali więcej ocen krytycznych niż pozytywnych, dużo lepiej zostali ocenieni TVN i Polsat.
W marcowym sondażu Ipsos 69 proc. Polaków uznało, że „Wiadomości” TVP nie pokazują prawdy o wydarzeniach w kraju. Program najbardziej wiarygodny jest dla zwolenników PiS, osób w wieku ponad 60 lat i z wykształceniem zawodowym. Z kolei w badaniu na potrzeby raportu Reuters Institute 47 proc. Polaków stwierdziło, że nie ma zaufania do informacji z Telewizji Polskiej, a przeciwną opinię wyraziło 28 proc. TVP wypadała najgorzej w zestawieniu obejmującym czołowych nadawców telewizyjnych, radiowych, marki prasowe i internetowe.