Postępowanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie wykazało, żeby przy opracowywaniu metodologii i weryfikacji wyników badania Radio Track doszło do naruszenia konkurencji. Wniosek o kontrolę badania złożyła posłanka PiS Joanna Lichocka, a nieprawidłowości przy jego realizacji sugerowała też prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska.
W komunikacie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów opisano, że postępowanie koncentrowało się na wyjaśnieniu, czy członkowie Komitetu Badań Radiowych przy kształtowaniu metodologii badania Radio Track oraz weryfikacji wyników tego badania mogli naruszyć prawo konkurencji.
UOKiK podkreśla, że „przeprowadzona drobiazgowo analiza” nie wykazała działań niezgodnych z prawem. – Badanie Radio Track wykonywane jest przez niezależny instytut badawczy Kantar Polska i prowadzone zgodnie z obowiązującymi w branży standardami. Nie stwierdzono, aby członkowie KBR ingerowali w jego wyniki. Postępowanie nie wykazało również, żeby działania przedsiębiorców miały na celu osłabienie wyników słuchalności konkurencyjnych stacji radiowych. Analizy wykluczyły także blokowanie przez nadawców możliwości przystąpienia innych podmiotów do komitetu – wyliczono.
– Postępowanie dotyczące przedsiębiorców tworzących Komitet Badań Radiowych zostało wszczęte po sygnałach z rynku. Zebrany i wnikliwie przeanalizowany materiał nie dał podstaw do stwierdzenia, że mogło dojść do naruszenia ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów – podkreślił prezes Urzędu Tomasz Chróstny.
Radio Track krytykowała prezes Polskiego Radia
Na początku 2021 roku, gdy radiowa Trójka po odejściu z niej większości wieloletnich dziennikarzy notowała rekordowo niską słuchalność, prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska wyraziła szereg poważnych zastrzeżeń wobec badania Radio Track.
Zauważyła, że nie jest to realne badanie słuchalności, analogiczne do panelu telemetrycznego realizowanego przez Nielsen Audience Measurement. – Jest to telefoniczne badanie ankietowe deklarowanej „słuchalności” stacji radiowych. Podkreślić trzeba, że KBR to porozumienie nadawców komercyjnych: Agory, RMF, Eurozet i Time. Metodologia ich badań od lat budziła wątpliwości m.in. innych nadawców, reklamodawców i domów mediowych – stwierdziła.
Jej zdaniem badania słuchalności „przeszacowują duże miasta, a nie ‘doświetlają’ reszty Polski” oraz „nie obejmują też osób w wieku powyżej 75 lat”. – Nie obejmują też osób w wieku powyżej 75 lat. Oznacza to, że osoby z mniejszych miejscowości oraz osoby starsze są pomijane. Ich głos się nie liczy, bo mają mniejszą siłę nabywczą? – spytała Kamińska. – W związku z tym to badanie nie uwzględnia charakteru i obowiązków nadawców publicznych. Dlatego potrzebny jest realny pomiar rzeczywistej słuchalności, prowadzony przez niezależną instytucję – podkreśliła Kamińska. Zaznaczyła też, że Polskie Radio „nie jest członkiem KBR i nie ma realnego wpływu ani na metodologię, ani na sposób prowadzenia tych badań”.
– Tzw badanie słuchalności radia jest sondażem robionym przez Kantar na zlecenie Agory, Radia Zet i RMF. Żadnego rzeczywistego pomiaru nie ma – skomentowała na Twitterze (obecnie X) Joanna Lichocka, posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych.
W odpowiedzi Komitet Badań Radiowych przypomniał, że Polskie Radio i Audytorium 17 (to spółka sprzedająca czas reklamowy regionalnych rozgłośni Polskiego Radia), od lat korzystają z badania Radio Track i regularnie zapraszane są na cykliczne spotkania Komitetu Badań Radiowych, gdzie mogą zgłaszać swoje zastrzeżenia czy opiniować projekty. – Publiczny nadawca ma też bieżącą wiedzę na temat sposobu realizacji każdej comiesięcznej fali badania – zapewniono.
Lichocka podejrzewała zmowę rynkową
Pod koniec 2021 roku Joanna Lichocka złożyła wniosek do prezesa UOKiK o kontrolę badania Radio Track. – Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiałam, działania Komitetu Badań Radiowych można bowiem zakwalifikować jako kartelową zmowę rynkową – oceniła w felietonie na Niezalezna.pl.
– Na taką ocenę wskazuje poufne zarządzanie badaniem radiowym, w którym poza podmiotami KBR nikt nie zna szczegółów jego prowadzenia, nie ma dostępu do jego założeń, metodologii i danych źródłowych. Również niedopuszczanie do porozumienia innych nadawców oraz blokowanie inicjatyw mających na celu powstanie nowego badania radiowego – wspólnego dla wszystkich mediów – daje podstawę do formułowania takiej diagnozy – wyliczyła.
– Do szczegółów sposobu prowadzenia tych „badań słuchalności” nie zostały dopuszczone żadne inne podmioty. Polskie Radio oraz publiczne rozgłośnie radiowe zgromadzone w Audytorium 17 zostały jedynie włączone do rozmów w ramach „obserwatora”. Dawało to możliwość udziału w nieistotnych biznesowo rozmowach – dodała posłanka PiS. – Czy może zatem dziwić, że w każdym badaniu Radia Track, czy to na poziomie ogólnopolskim, czy regionalnym miejskim, najlepiej słuchanymi rozgłośniami są: RMF, Zet, Eska i stacje Agory? – spytała.
Jej inicjatywę poparła Agnieszka Kamińska. – Temat ważny nie tylko dla rynku radiowego, ale i reklamowego w Polsce. Pełna transparentność i uczciwość badań w tym zakresie jest kluczowa – napisała na Twitterze.
Kilka tygodni wcześniej na portalu Polskiego Radia ukazał się artykuł, w którym oceniono, że metody pomiaru słuchalności nie nadążają za nowymi sposobami słuchania radia, a analogiczne zjawisko, według części uczestników rynku, dotyczy telewizji. Jako obiektywny pomiar korzystania z mediów elektronicznych wskazano badanie przygotowywane przez Krajowy Instytut Mediów podlegający Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.