1 września „Fakt” odnosząc się do informacji, którą podał „Presserwis” i Press.pl zamieścił na Twitterze wpis: „Wyciekła instrukcja dla dziennikarzy #TVP. Internauci oburzeni fakt.pl”. Chodzi o instrukcję przekazaną dziennikarzom TVP przez Klaudiusza Pobudzina, aby w kontekście rocznicy wybuchu II wojny światowej nie mówili „hitlerowcy” czy „naziści”, tylko „Niemcy”.
W odpowiedzi na wpis „Faktu” Cezary Gmyz napisał: „Jest coś w tym wysoce niestosownego, że to Fakt się oburza. Nie sądzisz, że powinniście milczeczeć @RobertFelus mając nazistowskiego wydawcę”.
Odpowiedź wydawcy była natychmiastowa. – Porównanie Cezarego Gmyza uważamy za niedopuszczalne w każdym wymiarze i w związku z tym podejmujemy odpowiednie kroki prawne – powiedziała „Presserwisowi” i Press.pl Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej Grupy Onet-RASP.
Jak dowiedział się „Presserwis” Cezary Gmyz w piątek otrzymał pismo przedprocesowe od RASP. Dziennikarz nie zamierza jednak przepraszać i skierował pismo do adwokata. Na Twitterze napisał z kolei: „Prowadziłem samochód. Więc dopiero teraz widzę, że Fakt usunął swojego twitta na który odpowiadałem. Ja swojego nie usunąłem”.
Cezary Gmyz korespondentem TVP w Berlinie został we wrześniu ub.r., a już w styczniu trafił do rankingu stu najbardziej żenujących mieszkańców stolicy Niemiec.