Choć przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski we wrześniu podpisał nową koncesję dla radia Tok FM, to nadawca wciąż czeka na wydanie pozwoleń radiowych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. – Nie zakładam najgorszego scenariusza, ale jeśli UKE nie zdąży, to będziemy musieli wyłączyć nadajniki – przyznaje naczelna rozgłośni Kamila Ceran.
Obecna koncesja radia Tok FM obowiązuje do piątku 3 listopada. KRRiT 5 lipca podjęła uchwałę o jej przedłużeniu na kolejnych 10 lat (dziewięć miesięcy po złożeniu wniosku przez nadawcę w tej sprawie). UKE przeprowadził proces uzgadniania parametrów technicznych i w pierwszej połowie września przewodniczący Krajowej Rady podpisał koncesję, przekazując dokument nadawcy, spółce Inforadio.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zawiniła
Nadawca nadal nie ma jednak pozwoleń radiowych, które są w gestii Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Po przyznaniu koncesji przez KRRiT, UKE najpierw musiał przedłużyć decyzję rezerwacyjną. Pozwolenia wydaje się na podstawie nowej decyzji.
– Urząd Komunikacji Elektronicznej miał od początku bardzo utrudnione zadanie, ponieważ opieszałość KRRiT spowodowała drastyczne skrócenie czasu na przeprowadzenie całego procesu technologicznego, którego wymaga rekoncesja – mówi „Presserwisowi” Kamila Ceran, redaktorka naczelna Tok FM. – Jest wielka szansa, że UKE zdąży. Ale tylko dlatego, że koncentruje na tym całe siły. Tej sytuacji zawiniła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która zwlekała z głosowaniem w sprawie przedłużenia koncesji i nie dotrzymała ustawowego terminu. Nie zakładam najgorszego scenariusza, ale jeśli UKE nie zdąży, to będziemy musieli wyłączyć nadajniki – dodaje Ceran.
O długim i wyboistym procesie związanym z uzyskaniem rekoncesji mówiła w zeszłym tygodniu w Parlamencie Europejskim podczas seminarium poświęconego wolności słowa. „Trudno podejmować jakiekolwiek decyzje, jeśli przez ostatnie miesiące nie jesteśmy pewni losów naszej koncesji. W teorii KRRiT miała 30-60 dni na jej przedłużenie. W naszym przypadku trwało to dziewięć miesięcy” – opowiadała naczelna Tok FM. Podczas seminarium o wyzwaniach, z jakimi mierzą się wolne media w krajach członkowskich, mówili również dziennikarze z Francji, Grecji i Węgier.
Nagonka na Tok FM
Sprawa rekoncesji nie jest jedynym problemem Tok FM. W kwietniu przewodniczący KRRiT nałożył 80 tys. zł kary na spółkę Inforadio, która odwołała się od decyzji do Sądu Okręgowego w Warszawie (domaga się uchylenia jej w całości). Maciej Świrski stwierdził, że rozgłośnia w audycji, w której nazwano książkę prof. Wojciecha Roszkowskiego „podręcznikiem dla Hitlerjugend”, poniżyła i naruszyła godność ofiar II wojny światowej, w tym Żydów.
– Gdyby wygrał PiS, to nagonka na Tok FM najprawdopodobniej jeszcze by się wzmagała. Na pewno wielkiej poprawy nie będzie w przypadku Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która ma stały skład, a jej kadencja kończy się dopiero w 2028 roku. Nie wiem, jaki plan na funkcjonowanie KRRiT ma nowa koalicja, czy cokolwiek uda się jej w tej sprawie zmienić – mówi „Presserwisowi” Kamila Ceran.
W trzecim kwartale 2023 roku radio Tok FM miało 2,9 proc. udziału w czasie słuchania (badanie Radio Track). Z oferty subskrypcyjnej Tok FM Premium korzysta 35 tys. użytkowników.