Wystosowany apel dziennikarzy ma związek z kończącymi się pracami legislacyjnymi nad Europejskim Aktem Wolności Mediów (European Media Freedom Act – EMFA). Według projektu rozporządzenia z września ub.r. służby krajów unijnych nie mogłyby inwigilować dziennikarzy w celu ujawnienia ich źródeł, chyba że byłoby to uzasadnione „nadrzędnym interesem publicznym” i tylko w „indywidualnych przypadkach” lub w celu zbadania takich przestępstw, jak terroryzm, handel ludźmi czy bronią.
Rada UE w mandacie negocjacyjnym dotyczącym EMFA poszła jednak o krok dalej, dodając klauzulę chroniącą prerogatywy państw członkowskich w zakresie bezpieczeństwa i obrony. W przepisach rozszerzono także listę przestępstw, do których zbadania dozwolona byłaby inwigilacja dziennikarzy. Do tego pojawiły się poprawki Komisji Kultury i Edukacji (CULT) oraz Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE), ale dla organizacji reprezentujących dziennikarzy i walczących o prawa człowieka są one niewystarczające, bo nie uchronią dziennikarzy od nadużyć ze strony władz krajów członkowskich.
Stąd apel do PE o wprowadzenie wraz z rozporządzeniem EMFA „bezwarunkowego zakazu używania oprogramowania szpiegującego przeciwko dziennikarzom”. Tym bardziej że dotychczasowe zabezpieczenia w tym zakresie okazały się „całkowicie nieskuteczne”.
Głosowanie plenarne ws. EMFA zaplanowane jest na 7 października. Potem rozpoczną się rozmowy trójstronne między PE, Komisją Europejską i Radą UE.