Działające w Agorze związki zawodowe w środę spotkały się z zarządem spółki ws. planów wyodrębnienia do osobnych spółek m.in. „Gazety Wyborczej” i Gazeta.pl. „Solidarność” podkreśla, że ważna była deklaracja zarządu o współpracy z kierownictwem „Wyborczej”, Inicjatywa Pracownicza wskazuje, że wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi, ale docenia sam fakt prowadzenia rozmów.
W projektach uchwał na Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie akcjonariuszy Agory, zaplanowane na 1 marca, znalazła się propozycja nowej struktury. W jej myśl jako osobne spółki mają funkcjonować „Gazeta Wyborcza”, Gazeta.pl, wydające książki i płyty Wydawnictwo Agora oraz piony backoffice’owe (IT, HR, Administracja czy Finanse). W każdej firmie 100 proc. udziałów ma mieć Agora.
W środę przed południem przedstawiciele działających w Agorze związków zawodowych spotkali się z prezesem Agory Bartoszem Hojką i członkiem zarządu odpowiedzialnym m.in. za segment Prasa cyfrowa i drukowana Wojciechem Bartkowiakiem.
– Nie udało nam się w środę uzyskać odpowiedzi na wiele szczegółowych pytań – relacjonuje portalowi Wirtualnemedia.pl Igor Rakowski-Kłos, który brał udział w rozmowach jako przedstawiciel Komisji Zakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza przy Agorze. – Ale to dlatego, że ich nie można uzyskać. Decyzja o tym, czy proces się rozpocznie, zapadnie 1 marca na walnym zgromadzeniu. Dopiero wtedy, kiedy akcjonariusze podejmą decyzję – ale też ważne jest, jaki konkretnie ona przybierze w uchwale kształt, do czego akcjonariusze konkretnie zobowiążą zarząd – będzie można rozpocząć rozmowy na temat szczegółów – podkreśla.
– Spotkaliśmy się, wyczekujemy, co dalej. Wszystkie związki zawodowe będą tę sprawę monitorować i zadawać zarządowi pytania, jak te przekształcenia wpłyną na sytuację pracowników – dodaje Rakowski-Kłos. – Dziś nie wiadomo wielu rzeczy. Czy kiedy powstanie spółka „Gazeta Wyborcza”, będą zwolnienia, czy będą zatrudnione nowe osoby. Nikt na razie nie wie, jak spółka będzie wyglądała, jaki będzie miała majątek, kto będzie w jej zarządzie – mówi. Jak jednak dodaje, „bardzo dobrze, że takie spotkania się odbywają”. – Mamy zapowiedź, że będą dalej się odbywać. Najważniejsze, że jest wymiana informacji – podkreśla związkowiec.
Nieustalony pozostaje termin kolejnego spotkania w sprawie wyodrębnienia, ale jak mówi Rakowski-Kłos, stać ma się to już po walnym zgromadzeniu 1 marca.
W środowych rozmowach brała udział także NSZZ „Solidarność” w Agorze i Inforadiu. Jej przewodnicząca Adriana Rozwadowska zastrzega jednak, że poza komunikatem na Facebooku przedstawiciele związku nie będą się wypowiadać się na temat spotkania.
„Spotkanie trwało dwie godziny i dotyczyło dwóch niezwykle ważnych dla nas zagadnień: procesu wydzielenia nowych spółek zależnych – w tym Gazety.pl i »Gazety Wyborczej« – z Agory oraz kwestii procedur antymobbingowych, które od dawna staramy się dopracować. W tej pierwszej sprawie zarząd odpowiedział na wiele naszych pytań, choć nie wszystkie odpowiedzi nas usatysfakcjonowały. Padła jednak jedna bardzo ważna dla nas deklaracja: że zarząd pozostaje w stałym kontakcie z naczelnymi »Wyborczej«, i że posunięcia zarzadu są z nimi konsultowane. Trzymamy kciuki za tę współpracę, tak ważną z punktu widzenia pracowników i pracownic. Ponieważ jednak proces wydzielenia potrwa szacunkowo ok. 1,5 roku, na obecnym etapie mało jest konkretów. Sprawą będziemy więc zajmować się na każdym jej etapie – jeśli oczywiście na początku marca Nadzwyczajne Walne Zebranie Akcjonariuszy przychyli się do propozycji wydzielenia nowych spółek” – napisano na profilu „Solidarności” na Facebooku.
„Rzecz druga to procedury dot. zgłaszania zachowań niepożądanych. Tu po kilkumiesięcznej przerwie wznowiliśmy rozmowy i umówiliśmy się z zarządem na kolejne spotkanie w trybie jeśli nie pilnym, to po prostu jak najszybciej się da” – dodała organizacja.
„Solidarność” przypomina, że w tłusty czwartek będzie częstować pączkami i kawą przy okazji głosowania na delegatów i delegatki, którzy 11 marca wskażą nowe władze związku. Jak podkreśla organizacja, aby głosowanie było ważne, musi w nim wziąć minimum 70 osób. Rozwadowska z końcem stycznia rozstała się z Agorą, ale na stanowisku przewodniczącej „Solidarności” pozostaje do końca kadencji, która upływa właśnie w marcu.
Agora chce, żeby menedżerowie byli w zarządach spółek
– Zaproponowana struktura wyodrębnienia poszczególnych linii biznesowych została poprzedzona analizą prawną, podatkową i finansową, z której wynika, iż przyjęta koncepcja pozwala na zachowanie aktualnego kształtu Grupy Kapitałowej Agora (w której Agora S.A. kontroluje pozostałe spółki Grupy), przy stosunkowo niskich kosztach przeprowadzenia procesu reorganizacji oraz zapewnia szeroką sukcesję składników materialnych i niematerialnych przypisanych do poszczególnych biznesów (sukcesja zobowiązań nastąpi na podstawie zgód kontrahentów) – zapewniono w komunikacie.
Skąd ta zmiana? Agora zwraca uwagę, że w części swoich segmentów, np. reklamy zewnętrznej i radia, ma spółki zależne, w których zarządach są menedżerowie odpowiadający za te biznesy.
Inaczej jest w przypadku segmentu prasowego, wydawnictwa oraz pionów HR i IT, które działają w ramach spółki Agora, a „szefowie biznesu nie należą do Zarządu Agora S.A., ponoszącego odpowiedzialność za działalność Spółki”.
– Takie rozróżnienie modeli zarządzania wewnątrz grupy kapitałowej powoduje, że w jej ramach występują różnice w zakresie odpowiedzialności, samodzielności i swobody zarządzania szefów poszczególnych biznesów – tłumaczy firma.
Z obserwacji jej zarządu wynika, że „model pośredniego zarządzania przez Zarząd Agora S.A. biznesami funkcjonującymi w ramach spółek zależnych jest bardziej optymalny wpływa on na wzrost poczucia samodzielności, przedsiębiorczości, odpowiedzialności kadry kierowniczej za podstawowe aspekty związane z danym biznesem (w tym za realizację strategii, wyniki, wewnętrzną organizację oraz zagadnienia prawne, czy pracownicze)”.
Planowane zmiany mają sprawić, że zarząd Agory w większym stopniu będzie mógł zajmować się strategią całej grupy kapitałowej. – W ramach swoich zadań, Zarząd Spółki będzie określał cele i strategie długoterminowe spółek zależnych, nadzorował ich realizację, a także sprawował nadzór nad istotnymi zdarzeniami i transakcjami związanymi z poszczególnymi spółkami zależnymi. Zarząd Agora S.A. będzie również tworzył mechanizmy, zasady i standardy usprawniające współpracę pomiędzy spółkami zależnymi GK Agory, tak, aby uzyskać i utrzymać jak największe korzyści płynące ze współpracy i synergii pomiędzy podmiotami w Grupie – wyliczono.
Ma być łatwiej o oszczędności, kontrahentów i inwestorów
Według zarządu wydzielenie z Agory linii biznesowych do osobnych spółek „ułatwi ocenę ich kondycji finansowej i rentowności, pozwoli na większą transparentność rozliczeń pomiędzy poszczególnymi biznesami/segmentami oraz na jednoznaczne przypisanie aktywów do konkretnych linii biznesowych”.
Celem są również oszczędności. – Reorganizacja może również mieć pozytywny wpływ na optymalizację kosztów prowadzonej przez poszczególne biznesy działalności zarządy spółek zależnych będą mogły dostosować swoje koszty ogólne do charakteru prowadzonej działalności. Dotychczas koszty ogólne ponoszone przez Spółkę musiały odpowiadać potrzebom wszystkich biznesów w ramach Spółki, co mogło skutkować nadmiernym obciążeniem kosztami ogólnymi niektórych biznesów – napisano.
Zdaniem Agory „wydzielenie linii biznesowych do odrębnych spółek kapitałowych pozwoli na łatwiejsze pozyskiwanie nowych partnerów biznesowych oraz inwestorów zainteresowanych współpracą w konkretnej gałęzi biznesu, w szczególności poprzez umożliwienie zastosowania zróżnicowanych struktur kapitałowych w odniesieniu do poszczególnych biznesów”.
Zdecyduje Agora Holding
Na walnych zgromadzeniach Agory najwięcej do powiedzenia ma Agora Holding, do której należą akcje stanowiące 11,6 proc. kapitału i 35,36 proc. głosów na walnym. Udziałowcami Agora Holding są związani przez lata z „Gazetą Wyborczą” i Agorą Helena Łuczywo, Wanda Rapaczyński, Seweryn Blumsztajn i Barbara Adamczyk, a także Bartosz Hojka jako prezes Agory.
Znaczącymi akcjonariuszami Agory są też dwa fundusze emerytalne (OFE PZU Złota Jesień ma walory stanowiące 12,76 proc. głosów, a OFE Nationale-Nederlanden – 6,47 proc.) oraz spółka zależna wspieranego przez George’a Sorosa funduszu MDIF, która w połowie 2016 roku za kupiła pakiet dający nieco ponad 8 proc. głosów na walnym.
Spór „Gazety Wyborczej” z zarządem Agory
W połowie 2021 roku, kiedy wybuchł konflikt między zespołem „Gazety Wyborczej” a zarządem Agory wokół planowanego wtedy zwolnienia Jerzego Wójcika, pojawił się pomysł, żeby dziennik przenieść do osobnej spółki. Wysunęła go grupa robocza mająca opracować nowy model relacji zespołu dziennika z zarządem firmy. –
Realizacja takiej koncepcji wymaga przeprowadzenia przez Zarząd analiz biznesowych, prawnych i organizacyjnych, w celu potwierdzenia jej zasadności i wykonalności – informowali w połowie lipca 2021 roku pierwszy wicenaczelny „GW” Jarosław Kurski i prezes Agory Bartosz Hojka.
– Musimy sprawdzić, czy jest to technicznie możliwe do przeprowadzenia. Dotyczy to wyłącznie wyodrębnienia „Gazety Wyborczej” w ramach naszych struktur. Spółka taka pozostanie w dalszym ciągu własnością Agory. Nie ma możliwości, aby wydzielenie wiązało się ze zmianą struktury własnościowej takiej spółki – podkreśliła miesiąc później członkini zarządu Anna Kryńska-Godlewska.
Konflikt znów zaognił się pod koniec 2021 roku, kiedy Jerzy Wójcik został dyscyplinarnie zwolniony z Agory. Adam Michnik i Jarosław Kurski na łamach „Gazety Wyborczej” zapewniali wtedy, że dziennik jest w dobrej kondycji biznesowej dzięki staraniom swojego zespołu.
– Mamy stabilne przychody i wypracowujemy zysk, który chcemy reinwestować w rozwój – w redakcję, w ludzi i technologię. Słowem, mamy sukces, który paradoksalnie stał się naszym problemem. Daje nam bowiem to, czego nie tolerują żadne zamordystyczne partie ani żadne pazerne i krótkowzroczne korporacje. Niezależność – wyliczyli.
Natomiast Wojciech Czuchnowski przygotował dokument opisujący nieudane inwestycje Agory z lat 2008-2020. Oszacował, że kosztowały one firmę ponad 260 mln zł, a nikt z kierownictwa nie poniósł za to odpowiedzialności. Raport przesłał m.in. zarządowi i radzie nadzorczej spółki.
Zwolnienia grupowe w Agorze i Heliosie
W drugiej połowie listopada w należącej do Agory spółce Helios, zarządzającej siecią kin, rozpoczęły się zwolnienia grupowe. W efekcie konsultacji z pracownikami ustalono, że zwolnienia obejmą do 53 osób, ponadto w wyniku nieprzedłużeniu wybranych umów i nieobsadzaniu wakatów zatrudnienie zmniejszy się o kolejne 16 etatów. „Solidarność” działająca przy Agorze i Inforadiu wyjaśniła, że nie może reprezentować pracowników Heliosa w rozmowach o zwolnieniach grupowych. – Przez ostatnie lata nikt z kin Helios nie zdecydował się do nas zapisać. A to powoduje, że nie możemy reprezentować kogoś, kto nie udzielił nam do tego pełnomocnictwa – tłumaczono.
Równocześnie przeprowadzono zwolnienia grupowe w spółce Agora: objęły 84 osoby, uruchomiono też kolejną odsłonę programu dobrowolnych odejść. Warunki zwolnień zarząd spółki uzgodnił ze związkowcami. Agora szacowała, że na zwolnienia wyda ok. 3,6 mln zł, a od przyszłego roku dzięki mniejszemu zatrudnieniu będzie oszczędzać ok. 6,7 mln zł rocznie.
Na koniec września br. stałe zatrudnienie w grupie kapitałowej Agora wynosiło 2 360 etatów, o 57 więcej niż rok wcześniej. Latem na dodatki inflacyjne dla najmniej zarabiających pracowników firma przeznaczyła 3,1 mln zł.
W trzecim kwartale ub.r. grupa Agora przy minimalnym wzroście wpływów zanotowała 24,5 mln zł straty netto. Koszty operacyjne firmy zwiększyły się o 4,7 proc., na niekorzyść zadziałały też słaby złoty i wyższe stopy procentowe.
Od początku 2020 roku firma kwartalny zysk netto osiągnęła tylko raz – w czwartym kwartale ub.r. (24,12 mln zł). W środę 24 listopada na koniec sesji za akcję spółki płacono 4,34 zł, rekordowo mało w 23-letniej historii jej obecności na warszawskiej giełdzie.