W programie „Nie da się ukryć” w TVP Info wytknięto mediom komercyjnym, że namawiają Polaków do sprzeciwiania się rządowi PiS, m.in. w kontekście reformy wymiaru sprawiedliwości. Dostało się nie tylko „Gazecie Wyborczej” i Tomaszowi Listowi, już wcześniej wiele razy krytykowanych w TVP, lecz także dziennikarkom „Faktów” TVN i Polsat News.
W piątkowym wydaniu „Nie da się ukryć” pokazano materiał, który na „pasku” informacyjnym zaanonsował napis: „Media komercyjne walczą z rządem bardziej niż opozycja”. – Strach przed reformą sądownictwa, który ogarnął opozycję i część środowiska sędziowskiego, jest podsycany przez media komercyjne. Zmiany pokazuje się jako zamach na demokrację, a Polaków namawia do protestu. Media komercyjne nie ustają w wymyślaniu akcji przeciw rządowi Prawa i Sprawiedliwości, a często, żeby podgrzać nastroje, podają nawet widzom fałszywe informacje – zapowiedział prowadzący Rafał Wolski, który też przygotował ten materiał.
W relacji skrytykowano „Gazetę Wyborczą” za to, że w ostatnich wydaniach promuje Władysława Frasyniuka na lidera zjednoczonej opozycji, oraz Tomasza Lisa, który na Twitterze zachęca do udziału w manifestacjach antyrządowych. Stwierdzono, że „GW” znów chce kreować zmiany w polskiej polityce, a komentujący to Dominik Zdort zwrócił uwagę, że poparcie udzielone Frasyniukowi jest ciosem dla przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny.
– Media komercyjne od początku rządów Prawa i Sprawiedliwości robią wiele, by o zmianach w Polsce mówić jak najgorzej, także za granicą – powiedział Rafał Wolski, po czym pokazano fragment czwartkowej konferencji prasowej rzecznika Komisji Europejskiej, którego część dziennikarza prosiła, by skomentował przyjętą przez polski Sejm nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Rzecznik powiedział jedynie, że będzie ona oceniona w ramach procedury praworządności w Polsce. – I tyle. Ani słowa przygany, krytyki czy złośliwości pod adresem Polski. Rozczarowanie dziennikarzy było ogromne – relacjonowała brukselska korespondentka RMF FM.
Korespondentka Polska News Dorota Bawolek na konferencji dziwiła się, że rzecznik KE nie chce komentować nowelizacji, skoro wcześniej zrobili to inni urzędnicy unijni wysokiej rangi. – Woli pan mówić o kraju, który opuszcza UE niż o kraju, który jest członkiem UE i może, jeśli nie będzie pan komentował kwestii takich jak ta, również opuści UE – powiedziała dziennikarka. Bardzo krytycznie skomentował to Dominik Zdort, zarzucając jej sugerowanie rzecznikowi interpretacji obecnych wydarzeń w Polsce.
Przypomniano również fragment relacji Katarzyny Kolendy-Zaleskiej w TVN24 wieczorem w piątek 16 grudnia, kiedy posłowie PO i Nowoczesnej zaczęli blokować mównicę w sali plenarnej Sejmu, a na zewnątrz zebrali się ludzie, którzy potem starali się zablokować wyjazd z terenu parlamentu.
– Sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli i jest szalenie groźna. Jeśli posłów zacznie się tutaj wyprowadzać siłowo, to naprawdę ludzie, którzy stoją na zewnątrz, chyba tego nie wytrzymają. Więc myślę, że Jarosław Kaczyński bierze na siebie ogromną odpowiedzialność za to, co dzisiaj w nocy może się w Polsce wydarzyć – stwierdziła Katarzyna Kolenda-Zaleska. W materiale „Nie da się ukryć” dodano, że w manifestacji przed Sejmem nikt nie ucierpiał, za to jeden z demonstrantów położył się na jezdni, udając przez kilka sekund nieprzytomnego.
– Kolejna szansa na wbicie szpili w reputację Polski przyszła podczas wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych – stwierdził Rafał Wolski, po czym zacytowano komentarz Kolendy-Zaleskiej z relacji w „Faktach” z przemówienia Donalda Trumpa w Warszawie. – Tu, stąd, z Warszawy Donald Trump przedstawił światu swoją wizję świata opartego na bardzo konserwatywnych wartościach, pomijając raczej wartości oświecenia. To na pewno mogło spodobać się tutaj w Polsce, ale już na przykład w oświeceniowej Francji – nie za bardzo – stwierdziła dziennikarka.
W materiale pokazano zaraz potem ujęcia z obozowisk uchodźców we Francji, a Wolski skomentował, że Polska jest w tyle za tym krajem także w kwestii kryzysu imigracyjnego. Następnie przedstawiono wypowiedź Jarosława Gugały z „Wydarzeń” Polsatu w programie „Onet rano”.
– Polaków jest coraz mniej, jesteśmy coraz starszym społeczeństwem i imigranci są jedynym wyjściem, żeby ktoś utrzymał naszych emerytów, mógł posprzątać nasze ulice, mógł utrzymać naszą infrastrukturę, żeby ona funkcjonowała. Nie wolno o tym zapominać, my skądś tych ludzi musimy wziąć – stwierdził Gugała. – Równie absurdalnie w mediach komercyjnych przedstawiana jest reforma sądownictwa. Czy można się w związku z tym dziwić, że większość Polaków domaga się reformy polskich sądów? – zapytał Rafał Wolski.