Paweł Kukiz skierował do Rady Mediów Narodowych wniosek o odwołanie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej. Jako uzasadnienie podał niekorzystne jego zdaniem warunki nowej umowy dotyczącej festiwalu w Opolu. – Wydaje mi się, że osądzanie Jacka Kurskiego już teraz za to, że ratuje festiwal w Opolu przed zniszczeniem z powodów czysto politycznych, a nie merytorycznych, jest przedwczesne – komentuje Joanna Lichocka, członkini RMN i posłanka PiS.
Jak ustalił „Fakt”, wniosek Pawła Kukiza o odwołanie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP został już złożony w biurze Rady Mediów Narodowych. RMN zajmie się nim najwcześniej w przyszłym tygodniu.
Według lidera Kukiz ’15 nowa umowa dotycząca organizacji festiwalu w Opolu we wrześniu jest niekorzystna dla Telewizji Polskiej. Przypomnijmy, że według naszych ustaleń TVP zapłaci miastu 160 tys. zł za korzystanie z marki imprezy i wynajem amfiteatru, a dostanie 200 tys. zł za reklamy w formie lokowania produktu, które do końca br. wykupi Opole. Pierwsza umowa, dotycząca czerwcowego terminu imprezy, zakładała, że miasto przekaże TVP 800 tys. zł na jej organizację. Nadawca dostał już połowę tej kwoty, ale na mocy nowego porozumienia ją zwróci.
Festiwal w Opolu został odwołany, po tym jak wycofała się z niego spora grupa wykonawców. Umowę zerwał prezydent Opola, a Jacek Kurski zaraz potem zapowiadał, że TVP pozwie za to miasto, a otrzymane 400 tys. zł zachowa na poczet przyszłego odszkodowania.
Paweł Kukiz w ostatnich tygodniach oceniał, że podpisując nową umowę z Opolem, Jacek Kurski mógł działać na szkodę Telewizji Polskiej. Polityk już w czerwcu zapowiadał, że złoży doniesienie na prokuraturze dotyczące działań prezesa TVP związanych z festiwalem.
Zdaniem Joanny Lichockiej, posłanki PiS zasiadającej w Radzie Mediów Narodowych, Jacek Kurski nie ponosi winy za zamieszanie wokół festiwalu w Opolu. – Samo atakowanie w tej chwili Jacka Kurskiego, gdy próbuje uratować festiwal w Opolu, wydaje mi się przedwczesne i nie na miejscu. W interesie nas wszystkich jest to, by ten festiwal się odbył. Rozumiem zaangażowanie Jacka Kurskiego w tej sprawie i raczej mu kibicuję – komentuje Lichocka. – Wydaje mi się, że osądzanie Jacka Kurskiego już teraz za to, że ratuje festiwal w Opolu przed zniszczeniem z powodów czysto politycznych, a nie merytorycznych, jest przedwczesne – uważa.
Posłanka PiS zaznacza, że nie zna jeszcze uzasadnienia wniosku Pawła Kukiza. – Skoro Paweł Kukiz go złożył, to musiałby mieć bardzo poważne dowody na jakieś działanie na szkodę spółki czy dobra publicznego. Nie mam przesłanek, żeby uważać, że w tej chwili działania Jacka Kurskiego mają taki charakter – stwierdza Joanna Lichocka.
W kwietniu br. Paweł Kukiz sugerował, że to po jego zawiadomieniu Centralne Biuro Antykorupcyjne zaczęło analizę dokumentów finansowych w Telewizji Polskiej (Jacek Kurski zapewniał, że sam zwrócił się o to do CBA). Pod koniec maja lider Kukiz ’15 skrytykował to, jak działa TVP zarządzana przez Kurskiego. – Z obrzydzeniem od czasu do czasu oglądam. To propagandowa tuba – stwierdził.
Równocześnie Paweł Kukiz przyznał, że poprzez wiceprezesa TVP Macieja Staneckiego próbował wpływać na skład niektórych redakcji publicznej telewizji. „Newsweek” i „Gazeta Wyborcza” opisywały, że Stanecki przestał jednak brać pod uwagę sugestie Kukiza, po czym ten zaczął krytykować nadawcę i złożył zawiadomienie do CBA.