Międzynarodowa organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) wysłała do Ukrainy dwóch dziennikarzy, którzy przeprowadzili szczegółowe śledztwo w sprawie śmierci Maksa Łewina, ukraińskiego dziennikarza i fotoreportera, współpracownika m.in. agencji Reutera, Associated Press, BBC, tureckiej TRT World i ukraińskiej telewizji internetowej Hromadske. Ustalili, że Łewin był prawdopodobnie torturowany przez Rosjan, a następnie został stracony.
Do Ukrainy pojechali Arnaud Froeger, szef działu śledczego RSF i Patrick Chauvel, francuski fotoreporter wojenny, który pracował z Łewinem w Donbasie pod koniec lutego. Ustalili, że Łewin został zabity 13 marca razem ze swoim przyjacielem Ołeksijem Czernyszowem, prawdopodobnie po wyczerpujących przesłuchaniach, a nawet torturach. 1 kwietnia ich ciała znaleziono w lesie pod Moszczun, wsią położoną 20 km od Kijowa.
Według ustaleń 10 marca Łewin stracił swój dron. Kiedy powrócił po niego do lasu trzy dni później, byli tam już rosyjscy żołnierze. Wysłannicy RSF podczas poszukiwań znaleźli zwęglony samochód z 14 śladami od kul.
– Analiza zdjęć, obserwacje poczynione na miejscu zbrodni oraz odzyskane dowody rzeczowe jednoznacznie wskazują na egzekucję, która mogła być poprzedzona przesłuchaniem, a nawet torturami. W kontekście wojny mocno naznaczonej propagandą i kremlowską cenzurą dziennikarz Maks Łewin i jego przyjaciel zapłacili życiem za walkę o rzetelne informacje. Jesteśmy im winni prawdę. I będziemy walczyć, aby zidentyfikować i odnaleźć tych, którzy ich zamordowali – skomentował Christophe Deloire, sekretarz generalny RSF.
„Osoby odpowiedzialne za zamordowanie Łewina i Czernyszowa mogły być członkami 106. dywizji powietrznodesantowej lub sił specjalnych” – napisano w raporcie RSF.
40-letni Łewin był doświadczonym fotoreporterem i dokumentalistą. Gdy Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, skontaktował się z grupą żołnierzy poznanych w czasie relacjonowania konfliktu w Donbasie w 2014 roku. „Chciał udokumentować tę wojnę, będąc maksymalnie blisko tych, którzy w niej walczą, a przede wszystkim tych, którzy są jej ofiarami” – napisała RSF na swojej stronie internetowej.
Według RSF Maks Łewin to jeden z ośmiu dziennikarzy zabitych w trakcie wykonywania pracy od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ostatnim przedstawicielem mediów, który stał się ofiarą tej wojny, był Frederic Leclerc-Imhoff, francuski reporter pracujący dla stacji telewizyjnej BFM TV.