Czuchnowski pomaga Ukraińcom, sprzedając pakiety wyborcze Sasina

50 już poszło

Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej" sprzedaje pakiety wyborcze, które zdobył, opisując prezydenckie wybory korespondencyjne z 2020 roku

Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” zbiera pieniądze na pomoc Ukraińcom, sprzedając pakiety wyborcze przygotowane na wybory prezydenckie w 2020 roku. Pakiety znalazł w magazynie pocztowym w Łodzi.

Dziennikarz akcję sprzedaży pakietów prowadzi na Twitterze.

Dary w ukraińskim Tarnopolu

– Do tej pory sprzedałem około 50 spośród 200 pakietów – mówi „Presserwisowi” Czuchnowski. Zebrał z nich ponad 7 tys. zł. – Cenę minimalną ustaliłem na 70 zł za pakiet, ale ludzie przeważnie wpłacają więcej – dodaje. Rekordzista wpłacił 1,5 tys. zł.

– Za zebrane pieniądze już kupiliśmy bardzo potrzebne rzeczy w Ukrainie: 740 opakowań leków na tarczycę, środki higieniczne dla kobiet, mleko dla dzieci i konserwy dla żołnierzy – wyjaśnia Czuchnowski.

Dziennikarz „Gazety Wyborczej” zawiózł już dary do ukraińskiego Tarnopola. – Część rzeczy zostaje w Tarnopolu i będzie przewieziona do Mariupola, część transportu zabieramy do Chmielnickiego i do Winnicy – mówiła w nagraniu dziennikarka Karolina Baca-Pogorzelska z „Wprost”, która pomagała w dystrybucji darów na miejscu.

Wybory kopertowe Jacka Sasina

Pakiet wyborczy, które sprzedaje Czuchnowski, to trzy koperty i dwie kartki (w tym karta do głosowania) wydrukowane z myślą o przeprowadzaniu tzw. wyborów kopertowych na prezydenta Polski 10 maja 2020 roku. Głosowanie miało odbyć się wyłącznie drogą korespondencyjną, a za wydrukowanie i przygotowanie pakietów była odpowiedzialna Poczta Polska. Czuchnowski paczkę z pakietami znalazł w magazynie pocztowym w Łodzi, gdzie Poczta je przechowywała. Za artykuł o tym był nominowany do Grand Press 2020 w kategorii News. Nagrodę zdobył wtedy Szymon Jadczak z TVN 24, który wyjawił, że przygotowanie tych wyborów kosztowało 70 mln zł.

Czuchnowski opisywał później, że oferował pakiety wyborcze jako dowód przekroczenia uprawnień i wyrządzenia szkody znacznej wartości przez urzędników. Prokuratura ich nie przyjęła, a następnie wszczęto wobec niego postępowanie w sprawie ich „kradzieży”. Sam zaznacza, że nie wie, na jakim jest ono etapie.

Dziennikarz będzie sprzedawał pakiety do 5 kwietnia. Część środków zostanie przeznaczona na opłacenie noclegów i zakwaterowania dla uchodźców – tę akcję z kolei dziennikarz prowadzi ze znajomymi w Krakowie.