Sąd zbada sytuację dzieci z Ukrainy przebywających w Domu Dziennikarza SDP

Zbiórka na utrzymanie uchodźców w Domu Dziennikarza jest prowadzona za pośrednictwem specjalnego konta SDP

Nie ma planów relokacji dzieci z Mariupola, które przebywają w Domu Dziennikarza w Kazimierzu Dolnym. Opiekuje się nimi kontrowersyjny amerykański pastor, a ich losowi przyjrzy się sądowy kurator.

Matt Shea to pastor ze Spokane w stanie Waszyngton, znany z problemów emocjonalnych oraz agresywnych wystąpień. Jego kontrowersyjne poglądy trafiają do mediów i podlegają krytyce.

Nie dopatrzono się uchybień

Pastor twierdził na przykład, że w czasie średniowiecznych wojen Franków z Arabami „armia islamu wchodziła do kościołów i gwałciła wszystkie zakonnice na ołtarzu, a gdy zabrakło dziewic, zaczynała atakować chłopców”.

Tematem dzieci pod jego opieką w Domu Dziennikarza interesowały się organizacje społeczne i media już kilka tygodni temu. Policja, która przyjechała do ośrodka SDP, nie dopatrzyła się żadnych uchybień w opiece nad dziećmi. Jednak sprawą zainteresował się sąd. Biuro prasowe Sądu Okręgowego w Lublinie poinformowało „Presserwis”, że 8 marca w Sądzie Rejonowym w Puławach zarejestrowano zgłoszenie o wgląd w sytuację małoletnich uchodźców z Mariupola. 15 marca sąd zlecił wywiad kuratora.

„Do czego mają wracać?”

Dariusz Popławski, dyrektor Domu Dziennikarza zarządzanego przez SDP, informuje, że na miejscu przebywa 60 dzieci z domu dziecka w Mariupolu i dwie opiekunki, które przyjechały z Ukrainy. – Nikt nie wyznaczał terminu, do którego pozostaną u nas. Jeśli nawet wojna się skończy, do czego mają wracać? Ten dom w Mariupolu już raczej nie istnieje – stwierdza Popławski.

Trwa zbiórka pieniędzy na utrzymanie uchodźców. Jest prowadzona za pośrednictwem specjalnego konta SDP. Pomoc finansową zadeklarował także rząd. – Wciąż czekamy na te pieniądze – mówi Popławski.