Solomiia Mykytsei, Danylo Samofalov, Kateryna Yakowleva i Anastasia Popenko mają po 20-21 lat i pochodzą z różnych części Ukrainy. Ich rodziny zostały w Mariupolu, Krzemieńczuku pod Połtawą, Ivano-Frankivsku czy Chmelnytskim.
Są studentami na kierunkach politologia, dyplomacja i dziennikarstwo, gdy jednak wybuchła wojna, zostali wolontariuszami, którzy w Katowicach pomagają uchodźcom.
– Pomysł na stworzenie redakcji ukraińskiej powstał w 2-3 dni po wybuchu wojny. Poprosiliśmy o pomoc pełnomocnika rektora Uniwersytetu Śląskiego do spraw studentów zagranicznych i udało nam się skompletować czteroosobową redakcję – mówi Grzegorz Gajda, redaktor naczelny „Dziennika Zachodniego”.
Młodzi ukraińscy dziennikarze regularnie piszą teksty i tłumaczą wiadomości agencyjne, pomagali przy organizacji koncertu charytatywnego przed Stadionem Śląskim, kręcą też materiały wideo. Za swą pracę dostają wynagrodzenie.
Gajda informuje, że ma zamiar zatrzymać młodych ukraińskich dziennikarzy w redakcji, także gdy wojna dobiegnie końca.