„Puls Biznesu” wycofuje się z promocji postami z prezydentem Zełenskim

Dział konferencji "Pulsu Biznesu" promował się na Facebooku postami z Wołodymyrem Zełenskim

„Zapomnij o podręcznikach zarządzania, szkoleniach motywacyjnych i studiach MBA. Jeśli chcesz być liderem, za którym ludzie skaczą w ogień, ucz się od Wołodymyra Zełeńskiego” – wpis o tej treści zamieścił na Facebooku jeden z profili „Pulsu Biznesu”.

Post będący cytatem z tekstu Mirosława Konkela w poniedziałek rano opublikował dział konferencji „Pulsu Biznesu” (Bonnier Business Polska). Konkel swój materiał oparł na rozmowach z polskimi biznesmenami, którzy mają się inspirować postawą ukraińskiego prezydenta. „Nie wiemy, jakie będą dalsze losy Ukrainy, ale jestem przekonany, że prezydent Zełenski już wygrał” – przekonywał na łamach „PB” Andrzej Kozłowski, prezes Emitela.

Promowanie się w ten sposób przez dziennik nie spodobało się czytelnikom. „Jakby się ktoś jeszcze pytał, jak sięgnąć dna monetyzując wojnę to właśnie tak” – komentował pod wpisem na Facebooku Rafał Makula. Inni zaczęli zgłaszać go jako nieodpowiedni. Zarzuty zaczęły też krążyć na Twitterze.

Wicenaczelny „PB” Marcin Goralewski przekonuje, że artykuł sam się broni. – W licznych rozmowach ludzie biznesu mówili nam, że są pod wielkim wrażeniem, jak Wołodymyr Zełenski się zachowuje, w jaki sposób jednoczy naród i jak się komunikuje – tłumaczy Goralewski. I dodaje: – Mirek Konkel zebrał te głosy i ubrał je w tekst. To jeden z mnóstwa materiałów poświęconych agresji Rosji. Obserwujemy rynki, surowce, uczestniczymy w akcji pomocowej – dodaje.

Przyznaje, że taka promocja była niefortunna: – Artykuł został użyty przez nasz dział konferencji do działań promocyjnych. Wykorzystanie tego materiału w takim kontekście to był błąd – uważa. Zapewnia, że reklamy zostały już wycofane.

Wpis na Facebooku „PB” zachowałaby Anna-Maria Siwińska, niezależna strateżka internetu i ekspertka ds. mediów społecznościowych. – Kompletnie mnie nie oburza, a jestem raczej wrażliwa na zły marketing i podczepianie się pod wielkie wydarzenia. To nie jest lans na wojnie i klasyczny real time marketing – przekonuje. Jej zdaniem sam tekst „PB” nie jest zły, choć „nieco powierzchowny”. – Zełenski ma branie w necie, a to jest tylko umiarkowanie inwazyjny klikbajt i pisanie tego, o czym ludzie chcą czytać. A chcą Zełenskiego.

„Puls Biznesu” w styczniu obchodził 25. rocznicę powstania. Z jego oferty cyfrowej korzysta 22 tys. abonentów. Z kolei średnia sprzedaż wersji papierowej w czwartym kwartale 2021 roku wyniosła 12,3 tys. egz.