Informację o śmierci Włodzimierza Paca podano w sobotę, 11 grudnia. Dziennikarz Polskiego Radia zmarł dzień wcześniej w Mińsku. Miał 54 lata. – Sekcja zwłok wykazała ostry zawał serca – powiadomiła rodzina zmarłego. Włodzimierz Pac pozostawił żonę i dwójkę dzieci.
11 grudnia w serwisie Zrzutka.pl uruchomiono zbiórkę na pomoc dla bliskich zmarłego korespondenta Polskiego Radia (pod adresem: zrzutka.pl/ut7h29).
„Włodek odszedł nagle, zostawiając zupełnie nieprzygotowanych do nowego życia żonę i dwójkę dzieci. Myślę, że tak, jak wspierał nas Wałodzia niegdyś, tak teraz my powinniśmy pomóc jego rodzinie. Z góry dziękuję za wpłaty” – czytamy w opisie zbiórki. Jej pomysłodawcą jest Marcin Śmiałowski, przyjaciel Włodzimierza Paca.
– Z Włodkiem znałem się przez 30 lat. Na początku lat 90. razem zaczynaliśmy w białoruskiej redakcji Polskiego Radia w Programie dla Zagranicy. Po dwóch latach pracy w Warszawie Włodek wyjechał do Mińska, gdzie został stałym korespondentem z Białorusi. Przez kilka lat nadawał także relacje z Rosji – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Marcin Śmiałowski. – Po odejściu z Polskiego Radia, najpierw pracowałem dla BBC, a na początku XXI w. zostałem korespondentem Polskiej Agencji Prasowej w Mińsku. Zanim przeniosłem się tam na stałe, zawsze, gdy jeździłem na Białoruś, zatrzymywałem się u Włodka. Później bywaliśmy u siebie w domu, przyjaźniły się nasze rodziny. Ciężko o tym opowiadać. Wielka strata.
Pogrzeb Włodzimierza Paca w sobotę
W opisie zbiórki Marcin Śmiałowski napisał o Włodzimierzu Pacu, że był „człowiekiem w 50 proc. złożonym z człowieczeństwa i w 50 proc. z radości”. „Prawdziwym życiowym dorobkiem Włodka jest to, ilu z nas pomógł i ilu z nas wspierał. Przepracowane niemal 30 lat w Polskim Radiu to tylko blady dodatek do tej Postaci” – czytamy.
Choć jako cel zbiórki podano 10 tys. zł, to już po pięciu dniach udało się zebrać ponad 26 tys. zł. Pieniądze na pomoc bliskim korespondenta Polskiego Radia będą jeszcze zbierane przez 25 dni. – Każda rodzina w takiej sytuacji jest w potrzebie, tym bardziej, że żona Włodka, Tatiana, nie jest obywatelką Polski, a ich młodsze dziecko, syn Zachar, nie jest jeszcze pełnoletnie. Jestem z nimi w stałym kontakcie i wiem, że liczy się dla nich każdy grosz. Są bardzo wdzięczni wszystkim, którzy w tym czasie są gotowi im pomóc. Zebrana kwota zostanie w całości przekazana rodzinie Włodka – relacjonuje Marcin Śmiałowski.
Pogrzeb Włodzimierza Paca odbędzie się w sobotę, 18 grudnia o godz. 9 w cerkwi p.w. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Samogródzie. – To miejscowość niedaleko Knyszewic, skąd Włodek pochodził, zaledwie 6-7 km od granicy polsko-białoruskiej – informuje Marcin Śmiałowski.
Rodzina zmarłego poprosiła, by nie przynosić kwiatów. Zamiast tego będzie możliwość złożenia ofiary na remont cerkwi.